Prokurator chce zatrzymań podejrzanych w aferze ZUS

PAP |

publikacja 10.09.2009 07:51

Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie dotyczącej korupcji w ZUS będą wnioskować do sądu o areszt dla wszystkich pięciu podejrzanych - poinformowała dziennikarzy rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.

Posiedzenie sądu, który zdecyduje o ewentualnym areszcie m.in. dla b. prezesa ZUS Sylwestra R. oraz dyrektora szczecińskiego Oddziału ZUS Tadeusza D. odbędzie się prawdopodobnie w czwartek.

Na wniosek szczecińskiej prokuratury ABW zatrzymała we wtorek oprócz b. prezesa ZUS i dyrektora D. zastępcę dyrektora szczecińskiego Oddziału Jana A., szefa jednego z tamtejszych referatów Leszka Sz. oraz biznesmena Henryka M. Wszystkim postawiono zarzuty o charakterze korupcyjnym.

Wojciechowicz poinformowała także, że szczecińska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie korupcji w ZUS od czerwca ubr.

Jak podkreśliła, w ciągu ostatnich dwóch dni "nie ograniczono się do zatrzymania i przesłuchania pięciu podejrzanych, ale przeprowadzono szereg innych czynności procesowych na terenie całego kraju". Wśród nich wymieniła m.in. przeprowadzenie 34 przeszukań w różnych instytucjach i u osób prywatnych. Zgromadzono także dokumentację, w tym elektroniczną, korzystając z pomocy 16 informatyków - dodała.

Poinformowała także, że ostatnie dwa dni to przesłuchania 80 świadków. We wszystkich tych czynnościach wzięło udział 180 funkcjonariuszy ABW - zaznaczyła.

"Charakter sprawy i metodyka postępowania w sprawach o korupcję wymagały, by najistotniejsze w śledztwie czynności procesowe zostały przeprowadzone w jednym czasie" - wyjaśniła.

W trakcie przesłuchań w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie tylko zastępca dyrektora szczecińskiego oddziału ZUS przyznał się do winy. B. prezes ZUS Sylwester R. i dyrektor szczecińskiego Oddziału Zakładu Tadeusz D. złożyli obszerne wyjaśnienia, ale nie przyznali się do winy.

"Wszyscy zatrzymani zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych. Cztery osoby nie przyznały się do zarzucanych im czynów. Jedna - Jan A. (z-ca dyrektora szczecińskiego oddziału ZUS - PAP) - przyznał się. Postawiono mu zarzut wręczania korzyści majątkowej. Wszyscy złożyli wyjaśnienia" - informowała wcześniej rzeczniczka.

Powtórzyła, że prokuratorzy prowadzący sprawę nadal nie ujawniają szczegółów dotyczących zarzutów wobec podejrzanych.

Wiadomo jedynie, że R. usłyszał sześć zarzutów. Jego obrońca, mecenas Marek Mikołajczyk mówił jedynie, że "są to zarzuty, które prokuratura kwalifikuje jako przyjęcie korzyści majątkowych w różnej postaci, począwszy od prezentów po wyjazdy" o wartości jednostkowej nie większej niż 10 tys. zł.

Natomiast obrońca dyrektora szczecińskiego oddziału ZUS Tadeusza D. mecenas Andrzej Preiss po zakończeniu przesłuchania jego klienta mówił dziennikarzom, że prokuratura postawiła D. kilka zarzutów. Nie uściślił ile, ani nie podał szczegółów ich dotyczących.

Prezesowi ZUS prokuratura zarzuciła przyjęcie - jako osobie pełniącej funkcję publiczną - korzyści majątkowej lub osobistej, za co grozi do ośmiu lat więzienia. Jeśli osoba pełniąca funkcję publiczną miałaby dodatkowo dopuścić się za łapówkę działania sprzecznego z prawem, podlega karze do 10 lat. Szczecińska prokuratura w co najmniej jednym przypadku zakwalifikowała czyn prezesa R. z tego właśnie paragrafu.

Dyrektorowi szczecińskiego oddziału ZUS przedstawiono zarzuty za uzależnienie od łapówki wykonania czynności służbowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej. D. postawiono także zarzut udzielenia albo obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji (co podlega karze do ośmiu lat).

Pozostali zatrzymani mają usłyszeć zarzuty udzielenia bądź obietnicy udzielenia korzyści majątkowej osobie publicznej.