Warszawa: Nowy śmigłowiec ratunkowy

PAP |

publikacja 10.09.2009 18:00

W bazie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Warszawie zaprezentowano w czwartek nowy śmigłowiec EC 135 - pierwszy z partii 23 maszyn, jakie trafią do Polski do końca przyszłego roku. Nowe latające karetki wyposażone są w nowoczesne kabiny medyczne, pozwalające m.in. na natychmiastowe podjęcie resuscytacji na pokładzie, bez konieczności lądowania. Śmigłowce mają służyć LPR przez 25 lat.

Warszawa: Nowy śmigłowiec ratunkowy Śmigłowiec EC 135 podrywa się do lotu podczas podczas prezentacji na lotnisku Bemowo, 10 bm. w Warszawie. EC 135 - pierwszego helikopter z partii 23, jakie zostały zakupione dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. PAP/Leszek Szymański

Obecna na prezentacji minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała, że zakup nowoczesnych śmigłowców dla LPR jest zasługą ponadpolityczną. Przypomniała, że ustawa, która to umożliwiła powstała w 2005 r., kiedy ministrem zdrowia był Marek Balicki. Podkreśliła jednak, że umowa na zakup śmigłowców podpisana została dopiero w 2008 r., po "wielu latach przerwy, w których nic się nie działo".

"Dzisiaj będziemy mieli tę satysfakcję, że bez względu na to, kto dokonuje odkrycia tego śmigłowca (maszyna była zakryta podczas przemówienia minister - PAP), to na długie lata jest on gwarantem wydłużania życia i ratowania życia naszym polskim pacjentom" - dodała.

Dyrektor LPR Robert Gałązkowski podkreślił, że ostatnia systemowa wymiana śmigłowców zakończyła się 25 lat temu. Wówczas wprowadzono śmigłowce MI-2. "Te śmigłowce z racji swoich osiągów i parametrów przestały spełniać wymagania, które zapewniają bezpieczeństwo" - powiedział.

Warszawa: Nowy śmigłowiec ratunkowy

PAP/Leszek Szymański

Zwrócił także uwagę, że cały projekt wymiany śmigłowców LPR obejmuje szkolenie pilotów, personelu medycznego, mechaników i informatyków do obsługi symulatora lotów, który pojawić ma się Warszawie w październiku. Powstać mają także nowe bazy dla śmigłowców, a stare zostaną zmodernizowane. Podkreślił, że obsługa techniczna nowych maszyn w jak największym zakresie będzie realizowana w Polsce. Za granicą mają być zlecane wyłącznie te naprawy, których wykonanie w Polsce byłoby nieopłacalne.

Według Gałązkowskiego symulator lotów, na którym będą szkolić się piloci LPR ma być najnowocześniejszym urządzeniem tego typu w tej części Europy. Będzie zawie

rał wizualizację sześciu polskich lotnisk i dziewięciu lądowisk przyszpitalnych, zlokalizowanych w różnych miejscach w Polsce. Baza obiektów ma być wciąż rozwijana.

Nowa maszyna odbyła krótki lot z minister Kopacz na pokładzie. W czasie ceremonii minutą ciszy uczczono również pamięć załogi śmigłowca LPR, który rozbił się w lutym 2009 r. w czasie akcji ratowniczej w Dolnośląskiem.

Śmigłowce LPR mają objąć swym zasięgiem 90 proc. powierzchni kraju. Zgodnie z harmonogramem, w styczniu przyszłego roku śmigłowce rozpoczną działania operacyjne w Krakowie, Szczecinie, Gdańsku i Płocku; w lipcu w Warszawie i we Wrocławiu; w sierpniu w Bydgoszczy; w listopadzie w Poznaniu, w Łodzi i Olsztynie. W styczniu 2011 r. pojawią się w Białymstoku; w lutym w Kielcach, Lublinie, Zielonej Górze, Gliwicach i Suwałkach; w marcu w Sanoku. W czerwcu 2012 r. nowa stała baza pogotowia powstać ma w Koszalinie.

W nowej kabinie medycznej udało się umieścić rozwiązania, którego tej pory były dostępne tylko w większych śmigłowcach, np. możliwość przejścia z kokpitu pilota do kabiny w trakcie lotu. Oświetlenie kabiny ma odpowiednią temperaturę barwy i intensywność, aby lekarz i ratownik mógł poprawnie ocenić stan pacjenta, m.in. na podstawie barwy skóry. Według Gałązkowskiego, kabina medyczna opracowana przez LPR jest jedną z najnowocześniejszych na świecie.

Zamówiona przez ministra zdrowia konfiguracja śmigłowca wymagała od wykonawcy kilku zmian parametrów technicznych, konfiguracji i certyfikatów lotniczych. Śmigłowiec został wyposażony m.in. w dodatkowe okienko w drzwiach pilota, dodatkowe lampy do oświetlenia miejsca lądowania w terenie i zaawansowany komputer pokładowy do zarządzania lotem. Według LPR, jego małe wymiary mają pozwolić na bezpieczne lądowanie w miejscach niedostępnych dotychczas dla maszyn typu MI-2, które mają duży wirnik.