Ekumeniczny akcent spotkania w Pradze

KAI |

publikacja 16.09.2009 14:09

Przygotowujemy się i cieszymy się ze spotkania z Benedyktem XVI, ufając, że pomoże nam ono lepiej zrozumieć stosunek Biskupa Rzymu do ekumenizmu - powiedział w rozmowie z KAI ks. pastor Pavel Černý, przewodniczący Ekumenicznej Rady Kościołów w Czechach.

Ekumeniczny akcent spotkania w Pradze Henryk Przondziono /GN Praga - widok na Hradczany

Jakie znaczenie dla Kościołów zrzeszonych w Ekumenicznej Radzie Kościołów w Czechach ma spotkanie z Benedyktem XVI, zaplanowane podczas papieskiej pielgrzymki w Pradze?

Pastor Pavel Černý: Ekumeniczna Rada Kościołów uważnie obserwuje przygotowania do wizyty Benedykta XVI w Republice Czeskiej. Jest to ważne wydarzenie, gdyż przybywa zwierzchnik największego Kościoła a jednocześnie głowa Państwa Watykańskiego. Przygotowujemy się i cieszymy się z tego spotkania, ufając, że pomoże nam ono lepiej zrozumieć stosunek Biskupa Rzymu do ekumenizmu.

Ksiądz stoi na czele Kościoła Braterskiego. Jakie jest jego miejsce na mapie wyznaniowej Czech?

- Do naszego Kościoła należy ok. 12 tys. wiernych. Mamy w Republice Czeskiej 70 parafii i około 80 ośrodków kaznodziejskich. Nawiązujemy do tzw. pierwszej reformacji, przed Lutrem i Kalwinem, Jednoty Braci Czeskich, która odegrała istotną rolę w dziejach naszej ojczyzny. Stąd nasz Kościół, podobnie jak inne Kościoły protestanckie mają w swej nazwie „braterski”, co oznacza odniesienie do tej pierwszej reformacji.

Jaki jest dziś stan relacji ekumenicznych w Republice Czeskiej. Czy jest Ksiądz z nich zadowolony?

- Moim zdaniem są one bardzo dobre, tradycyjnie w Republice Czeskiej należy je uznać za ponad standartowe, gdyż tradycje naszej współpracy nawiązują do czasów II wojny światowej, gdy część duchownych katolickich, protestanckich i prawosławnych dzieliła te same więzienne cele czy prycze w obozach koncentracyjnych. Podobne doświadczenia prześladowań mieliśmy również w okresie komunizmu, gdzie często zawiązywały się głębokie przyjaźnie, które przetrwały wiele lat i trwają po dziś dzień. Myślę, że był to dobry fundament ruchu ekumenicznego, gdyż w czasie prześladowań ludzie ci się wzajemnie wspierali, wspólnie się modlili, czytali Biblię, poszukiwali nadziei.

Dziś Kościoły stają wobec nowych wyzwań, takich jak wolny rynek, problem ochrony ludzkiej godności, ale także relacji z państwem. Dotyczy to również wymiaru europejskiego i chrześcijańskich korzeni naszego kontynentu. Czy udaje się wam wypracować wspólne stanowisko?

- Nasza współpraca przejawia się także w dziedzinie relacji Kościołów do całego społeczeństwa. Wszystkie Kościoły Republiki Czeskiej są ogromnie wdzięczne Bogu, że możemy żyć w państwie demokratycznym i że istnieje szeroka wolność religijna. Możemy wykorzystywać media, radio, telewizję. Z drugiej strony widzimy, że w naszym laickim państwie, a Republika Czeska należy do najbardziej zlaicyzowanych krajów Unii Europejskiej, istnieje wiele przesądów i niechęci wobec Kościołów. Stopniowo znikała dobra opinia, którą się one cieszyły zaraz po odzyskaniu wolności w roku 1989, gdyż pojawiają się coraz to nowe ataki ze strony ateistów czy ludzi dążących do laicyzacji życia. Zniekształcają oni historię i wykorzystują różne rzeczy przeciw Kościołom. W ostatnim okresie chodzi przede wszystkim o naprawienie szkód ekonomicznych wyrządzonych w okresie dyktatury komunistycznej, kiedy odebrano Kościołom wszelki posiadany majątek. Po dziś dzień nie powrócił on do prawowitych właścicieli. Jesteśmy więc praktycznie ostatnim krajem postkomunistycznym, w którym nie uregulowano relacji finansowych między państwem a Kościołami. Tę sytuację część polityków stara się brutalnie wykorzystywać do swych celów, by rozbudzać niechęć wobec chrześcijan, twierdząc, że dążą oni jedynie do umacniania swej pozycji gospodarczej a nie służenia ludziom. Jednocześnie istnieje wielkie zapotrzebowanie społeczne: armia Republiki Czeskiej chce zwiększyć liczbę kapelanów wojskowych. Część szpitali prosi o nowych duszpasterzy. Podobne zapotrzebowanie istnieje w służbie więziennej. W ramach współpracy ekumenicznej staramy się jak najlepiej odpowiedzieć na to zapotrzebowanie.

Czy fakt, że kapelani jednego wyznania posługują także wiernym innych Kościołów nie rodzi napięć?

- Mamy bardzo dobre doświadczenie w tych wspólnych posługach, do tego stopnia, że w siłach zbrojnych Republiki Czeskiej pracują kapelani, którzy są wysłannikami wszystkich chrześcijan. Delegują ich wspólnie episkopat Czech oraz Rada Ekumeniczna. Jest to więc wspaniały znak posługi na rzecz jedności. Jak dotąd nie dotarły do nas jakiekolwiek zażalenia. Świadczy to, że nie doszło do jakiegokolwiek prozelityzmu i duchowni bardzo odpowiedzialnie podchodzą do swej misji. Zawsze ułatwiają zainteresowanej osobie kontakt z duchownym Kościoła, do którego ona należy. Dotyczy to również szpitali. Dowodzi to dobrej kultury ekumenicznej w naszym kraju.

Czy o tej dobrej kulturze ekumenicznej można też mówić na poziomie lokalnym?

- Muszę przyznać, że gdzieniegdzie dochodzi do konfliktów. Jesteśmy tylko ludźmi i czasami dochodzi do problemów. Ale Ekumeniczna Rada Kościołów dysponuje instrumentem: wspólnie z Kościołem katolickim podpisaliśmy tzw. Kartę Ekumeniczną. Znaczny wkład w jego wypracowanie wniósł kard. Miloslav Vlk. Pozwala nam to w przypadkach krytycznych powiedzieć „tak nie wolno”, bo przecież podpisaliśmy dokument w którym zobowiązaliśmy się do współpracy i wzajemnego szacunku, do pomocy. W ten sposób możemy też przywołać proboszczów do porządku.

Czy modlitwa o jedność chrześcijan ogranicza się w Czechach jedynie do jednego tygodnia w roku? Czy może jest to częstsza praktyka?

- O jedność modlimy się nie tylko w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan, które mają u nas głęboką tradycję. Także przy innych okazjach. W Republice Czeskiej obchodzimy dwa tygodnie ekumeniczne: pierwszy tzw. alinasowy, wywodzący się z założenia w Londynie w 1864 r. Aliansu Ewangelickiego, obchodzony w pierwszym tygodniu nowego roku, a następnie w dniach od 18 do 25 stycznia w wielu miejscach odbywa się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Sprzyja on wymianie kaznodziejów, wzajemnym odwiedzinom wiernych, oraz podejmowaniu wspólnych działań ekumenicznych jak na przykład akcje ewangelizacyjne. Potwierdza się przy tych okazjach, że modlitwa stanowi fundament ekumenizmu a misja Kościoła zawsze prowadzi do współpracy, czy to dotyczy terenu naszej ojczyzny, czy też działalności na misjach.

Czy dążenia ekumeniczne ograniczają się do spotkań duchownych, czy też są w nie zaangażowane osoby świeckie i ruchy religijne?

- Zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, że gdyby w działania ekumeniczne byli zaangażowani jedynie duchowni, to mogli by być jak generałowie bez wojska. Dlatego tak wielkie znaczenie ma zaangażowanie ludzi świeckich. Motorem tego ruchu są właśnie ruchy kościelne, w tym misyjne. Ze strony katolickiej jest to na przykład Ruch Focolare, którego sympatykami jest także wielu biskupów katolickich. Współpracuje z nim również wielu protestantów. Inną platformą jest Wspólnota św. Idziego. W dziedzinie ekumenizmu aktywa jest także YMCA. Niedawno gościliśmy niemieckiego ewangelizatora, Ulricha Parzanego, który wypowiadał się także za pośrednictwem telewizji. Przy organizacji jego pobytu czynnie współpracowało szereg parafii katolickich. Pamiętajmy, że żyjemy w społeczeństwie silnie zdechristianizowanym. Chodzi nam o prezentację Ewangelii Jezusa Chrystusa.

Czy papież będzie mógł pogratulować Kościołom w Republice Czeskiej ich osiągnięć na drodze ku jedności jak również wskazać na nowe cele i zachęcać do nowych wysiłków?

- Nie wiem jak Benedykt XVI postrzega naszą sytuację. Pochodzi z sąsiednich Niemiec i zna naszą historię, w tym jej newralgiczny punkt jakim była śmierć Mistrza Jana Husa. Bardzo ceniliśmy zrozumienie jakie dla tej sprawy wykazywał polski papież, Jan Paweł II i prowadził do pojednania. Powiedział, że Jan Hus, pomimo, że znalazł się w pewnym konflikcie z soborem był dobrym chrześcijaninem, który może być pod wieloma względami przykładem dla wiernych. Zwróciliśmy się też, jako Rada Ekumeniczna do Benedykta XVI, po jego wyborze na papieża i prosiliśmy by popierał badania historyczne, gdyż przez wiele lat Jan Hus nas od siebie oddzielał. Chcielibyśmy, aby nas także jednoczył, gdyż w jego dziele również badacze katoliccy odnajdują wiele dobrego, które moglibyśmy dziś czynić.

Na ile Ekumeniczna Rada Kościołów w Czechach dba też o rozwijanie dialogu z innymi religiami?

- Tak staramy się o dialog międzyreligijny, bo mieszkamy w Europie, która jest pluralistyczna i zróżnicowana wyznaniowo. Jednym z ważnych osiągnięć dialogu międzyreligijnego jest u nas wspólne oświadczenie przeciw eutanazji, podpisane przez episkopat katolicki, Radę Ekumeniczną, Radę Gmin Muzułmańskich oraz gminy żydowskie. Jestem przekonany, że istnieją obszary, gdzie możemy ten dialog pogłębiać. Oczywiście nie chcemy być naiwni i nie chcemy, by dialog miał prowadzić do synkretyzmu religijnego. Wręcz przeciwnie: musimy być bardzo odpowiedzialni i wierni Prawdzie Objawionej.

Rozmawiali: o. Stanisław Tasiemski i Krzysztof Tomasik

Pastor Pavel Černý, ur. 21 maja 1949 r. Pochodzi z rodziny kaznodziejów. Początkowo studiował biologię. Sytuacja po roku 1968, rozczarowanie po inwazji wojsk Układu Warszawskiego i nastroje rozpaczy spowodowały, że odczuł potrzebę pomocy ludziom. Odczytał powołanie do służby duchownej. Podjął studia teologiczne.

„Moją radością była możliwość przepowiadania ludziom Chrystusa – powiedział KAI Pavel Černý. Jednocześnie podjął pracę na rzecz przygotowania nowych duszpasterzy. Praca nad doktoratem pozwoliła mu zaznajomić się z przedstawicielami różnych Kościołów. W latach 2001-2005 był wiceprzewodniczącym a od 2005 jest przewodniczącym Ekumenicznej Rady Kościołów w Czechach. Jest też przewodniczącym rady Kościoła Braterskiego.