Misja wojskowa w Afganistanie ma sens

KAI |

publikacja 19.09.2009 16:25

Na znaczenie obecności misji wojskowych w Afganistanie wskazuje włoski ordynariusz wojskowy, abp Vincenzo Pelvi. Rozmowę z nim publikuje dziś L'Osservatore Romano w dzień po zamachu bombowym w Kabulu, w którym zginęli włoscy żołnierze.

Mówiąc o niebezpieczeństwach, jakie czyhają na członków włoskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie, biskup polowy stwierdza, że „terroryzm boi się solidarności, dlatego gardzi ludzkim życiem”. Ujawnia, że kilka dni wcześniej wysłał do wszystkich żołnierzy pełniących służbę w tym kraju list ze słowami podziwu i zachęty do kontynuowania ich misji. Dziś brzmią one niemal proroczo: „W zakrwawionej historii naszych dni dajesz wszystkim lekcję ewangelicznego pokoju. Ewangelii pokoju nie udowadnia się, lecz ukazuje, płacąc za nią osobiście”.

Abp Pelvi zapewnia, że włoscy żołnierze są w Afganistanie, aby „chronić i służyć tym, którzy pragną żyć w pokoju i poprawić swoje dramatyczne położenie”. „Nie sposób nie zauważyć, że ich wielkoduszność nie tylko gwarantuje bezpieczeństwo, ale przyczynia się do odbudowy instytucji i infrastruktury tego kraju. „W tym szczególnie delikatnym momencie poczuwam się przede wszystkim do obowiązku podziękowania młodym wojskowym, zarówno jako ludziom, jak i jako braciom i ojcom w Panu”, mówi włoski biskup polowy. Podkreśla przy okazji, że kapelani nie są wojskowymi, lecz kapłanami wśród wojskowych, którzy pragną wspierać ich w marszu do świętości, ucząc się rozpoznawać wolę Boga w konkretnych codziennych warunkach”. Mówi też, że i dla kapelanów wojskowych wielkim darem jest trwający właśnie w Kościele Rok Kapłański.