publikacja 04.08.2016 00:00
Dobry kraj to taki, z którego lepiej widać niebo niż kanapę.
W niedzielny wieczór byłem jednym z nielicznych, którzy jechali do Krakowa. Bo świat jechał w przeciwnym kierunku. Na całej trasie z Katowic do Krakowa mijały mnie stada autokarów pełnych pielgrzymów, a w oczach robiło się niebiesko od świateł pojazdów policji i innych formacji, wracających ze służby na Światowych Dniach Młodzieży. Słuchałem komentarzy przeplatanych muzyką w radiu publicznym. Mówili tam ludzie, dla których Chrystus jest oczywistością, a nawet prowadzący nie kryli się za formułami typu „zdaniem ludzi wierzących”. Między tym nadawali piosenki o Panu Bogu.
Wtedy przyszła mi na myśl piosenka sprzed lat: „Ty to masz szczęście, że w tym momencie żyć ci przyszło w kraju nad Wisłą”. No naprawdę, mam szczęście. Dobrze jest żyć w Polsce. To nie jest bez znaczenia, że tu przy drogach stoją krzyże, kaplice i figury świętych, i że mają wartość nie tylko zabytkową ani też nie są jedynie „elementem lokalnej kultury”. To nie jest obojętne, że tu w każdej niemal miejscowości stoi kościół i że w każdym z nich mieszka – w fizycznej postaci – sam Jezus. I że nie jest tam samotny.
A jakie to ma znaczenie? A choćby takie, że znaki Bożej obecności, których ludzie nie lekceważą, są źródłem błogosławieństwa. Święta Faustyna, jadąc pociągiem, widziała przy każdym z mijanych kościołów anioła. Gdzie są aniołowie Boży, tam dobrze się żyje człowiekowi. I zupełnie nie zależy to od jego sytuacji materialnej. A przede wszystkim nie może pozostać bez skutku fakt, że u nas dziennie w tysiącach miejsc odbywa się ofiara Chrystusa.
Młodzi z zagranicy, którzy przybyli na Światowe Dni Młodzieży, spoglądali ze zdziwieniem na tablice przy kościołach, informujące o godzinach Mszy św. – Osiem Mszy w jedną niedzielę?! Czy to z okazji ŚDM tak macie?
No nie – u nas nie jest wstydem i obciachem iść na Mszę. A gdzie jest inaczej? Znacząca była w tym kontekście wypowiedź abp. Georges’a Pontier. Przewodniczący Episkopatu Francji powiedział na ŚDM, że „w Krakowie młodzi Francuzi mogą swobodnie i z radością wyrażać swoją wiarę, bez obaw, że zostaną potraktowani jak psychicznie chorzy czy zagrożenie dla otoczenia”.
To paradoks, że kraje trąbiące o demokracji i tolerancji, przestają tolerować ludzi wiary – i stają się miejscem, w którym może żyje się wygodnie, ale nie bardzo wiadomo po co.
ŚDM w Polsce były więc dla wielu mocnym komunikatem, że można inaczej. Zastraszeni katolicy z Zachodu zobaczyli, że Kościół to nie jest ta sypiąca się budowla u nich w mieście, tylko życie w duchu i prawdzie – z rozmachem i radością. To ich może przemienić, a za tym pójdą czyny.
Mówcie co chcecie – Polska to dobre miejsce.
ŚDM-stock?
Światowe Dni Młodzieży skupiły na sobie prawie całą społeczną uwagę. W tej sytuacji rzecznicy „postępu” radzili sobie jak mogli, próbując w tym czasie jakoś zaistnieć w obiegu publicznym. Do pewnego stopnia udało się to gwieździe lewicowej publicystyki, Piotrowi Szumlewiczowi, który był uprzejmy zaapelować do młodzieży biorącej udział w ŚDM: „Pamiętajcie tylko, aby nie przesadzać z narkotykami i używać środków antykoncepcyjnych”. Są dwie możliwości: albo pan Szumlewicz pomylił ŚDM z Woodstockiem, albo w próbie zohydzenia ŚDM zainspirowali go ludzie peerelowskiej bezpieki, którzy na trasach pielgrzymek do Częstochowy rozrzucali puste butelki po wódce i zużyte prezerwatywy. Jeśli tak, to udało mu się podobnie jak esbekom.
Skreślanie papieża
W ogóle ostatni czas był dla lewicowych środowisk szczególnie trudny. Papież całkowicie zawiódł ich nadzieje, bo ani nie skrytykował rządu i PiS, ani nie przeczołgał biskupów, ani nie kanonizował ks. Lemańskiego. I jeszcze wezwał do ochrony życia ludzkiego „od poczęcia do naturalnej śmierci”. W tej sytuacji Sławomir Sierakowski z „Krytyki Politycznej” napisał w „Gazecie Wyborczej”: „Łatwo tego papieża skreślić po prostu za proliferstwo i cały konserwatyzm oficjalnej doktryny katolicyzmu. Ale wtedy skreślamy też tych, którym papież być może pomógł, potępiając dyskryminację kobiet, gejów, a także zakazując ekskomunikowania kobiet, które dokonały aborcji”. Czy nie rozkoszna jest ta nasza lewica? Chcieliby skreślać papieża za to, że jest katolikiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł