Pomost

Leszek Śliwa

GN 32/2016 |

publikacja 04.08.2016 00:00

Panama to miejsce, w którym łączy się wschód z zachodem, północ z południem, stary świat z nowym i bogactwo z nędzą.

Uczestnicy krakowskich ŚDM, którzy przyjechali z Panamy, z entuzjazmem przyjęli wybór ich kraju jako gospodarza Światowych Dni Młodzieży w roku 2019. Henryk Przondziono /FOTO GOŚĆ Uczestnicy krakowskich ŚDM, którzy przyjechali z Panamy, z entuzjazmem przyjęli wybór ich kraju jako gospodarza Światowych Dni Młodzieży w roku 2019.

Następne Światowe Dni Młodzieży odbędą się za trzy lata w Panamie. Niektórzy przyjęli tę wiadomość z niedowierzaniem. „Jak to? W takim małym kraju? Przecież Panamczyków jest niewiele więcej niż 3,5 miliona, przyjezdni nakryją ich czapką. Gdzie ci pielgrzymi się pomieszczą? Kto zapewni im bezpieczeństwo?” – dziwiono się.

Wprawdzie ten kraj kojarzy się w Polsce starszym głównie ze słomkowymi kapeluszami o nazwie „Panama”, a młodszym z tzw. Panama Papers – wyciekiem dokumentów kompromitujących polityków, to w rzeczywistości wybór Panamy jest bardzo dobrze przemyślany. Po pierwsze, Panama jest miejscem symbolicznym pod wieloma względami, co można znakomicie wykorzystać duszpastersko. I to z pewnością miał na myśli Franciszek, kiedy dokonywał wyboru. Po drugie, wbrew pozorom Panama zapewnia przybyszom bezpieczeństwo tak duże, jakiego nie mógłby zagwarantować żaden inny kraj Ameryki Łacińskiej.

A małe rozmiary Panamy i niewielka liczba jej mieszkańców? Nie przesadzajmy. Miasto Panama, stolica kraju, liczy mniej więcej tylu mieszkańców co Kraków, a cały kraj, choć cztery razy mniejszy niż Polska, ma jednak wystarczającą powierzchnię, żeby przyjąć pielgrzymów.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: