Cimoszewicz przegrał wybory na szefa Rady Europy

Szymon Łucyk (PAP)

PAP |

publikacja 29.09.2009 17:07

Polski kandydat Włodzimierz Cimoszewicz przegrał we wtorek wybory na sekretarza generalnego Rady Europy, uzyskując 80 głosów - poinformował oficjalnie przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego RE Lluis Maria de Puig. Szefem RE został były premier Norwegii Thorbjoern Jagland, zdobywając 165 głosów.

Cimoszewicz przegrał wybory na szefa Rady Europy Henryk Przendziono/ Agencja GN Flaga UE.

Wbrew oczekiwaniom Cimoszewicz nie pojawił się we wtorek na popołudniowej sesji Zgromadzenia, gdy ogłoszono wyniki wyborów. Jego współpracownicy przekazali natomiast mediom tekst oświadczenia, w którym gratuluje on Jaglandowi zwycięstwa i "życzy mu powodzenia w trudnej misji, której się podejmuje".

"Jestem pewien, że będzie on (Jagland - PAP) bardzo dobrym sekretarzem Rady Europy" - napisał Cimoszewicz w oświadczeniu. "Dziękuję wszystkim, którzy oddali swoje głosy na moją kandydaturę i proszę ich o pełne wsparcie nowego sekretarza" - dodał. Wyraził wdzięczność "tym wszystkim, których poparcie i dobre myśli" były dla niego - jak podkreślił - niezwykle ważne.

"Dziękuję premierowi Donaldowi Tuskowi, członkom jego rządu, dyplomatom, polskim parlamentarzystom, a przede wszystkim mojej najbliższej rodzinie" - zakończył oświadczenie Cimoszewicz.

Pytani przez PAP polscy delegaci nie kryli zdziwienia i zawodu wynikiem wyborów. Jak zauważył jeden z członków delegacji, Stanisław Huskowski w ostatnich dniach "wydawało się, że notowania Cimoszewicza są dobre". "Co więcej, w czasie wczorajszego posiedzenia szef największej frakcji w Zgromadzeniu Parlamentarnym, Luc van den Brande, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zadeklarował w osobistym tonie, że poprze Cimoszewicza" - dodał Huskowski. "Jednak politycy rzadko mówią, to co myślą, a jeszcze rzadziej gdy jest tajne głosowanie, mówią, to co zrobią" - zauważył. W jego opinii, Cimoszewicz miał dwie "wady": pochodził z kraju uważanego za antyrosyjski oraz miał ma pezetpeerowską przeszłość.

W kuluarach delegaci z innych krajów mówili też mediom, że Cimoszewiczowi zaszkodziło to, że inny Polak Jerzy Buzek stanął ostatnio na czele innej ważnej europejskiej instytucji - Parlamentu Europejskiego.

Nowy szef Rady Europy, wybrany na pięcioletnią kadencję, Thorbjoern Jagland, w swoim krótkim przemówieniu przed delegatami tuż po ogłoszeniu wyników podziękował w krótkich słowach swojemu konkurentowi.

59-letni Jagland, norweski premier w latach 1996-1997, jest doświadczonym politykiem, który sprawował wiele ważnych funkcji w swoim kraju, a obecnie jest przewodniczącym norweskiego parlamentu.