Komisja śledcza ws. śmierci Barbary Blidy

PAP |

publikacja 30.09.2009 13:43

Mężczyznę, który we wrześniu 2007 roku był przypadkowym świadkiem rozmowy agentów ABW na temat próby zatrzymania Barbary Blidy, przesłuchała w środę sejmowa komisja śledcza badająca okoliczności śmierci byłej posłanki.

Komisja śledcza ws. śmierci Barbary Blidy Komisja śledcza ws. śmierci Barbary Blidy
Posłanka PO Danuta Pietraszewska, poseł PiS Ryszard Kalisz, posłowie PiS Wojciech Szarama i Beata Kempa słuchają zeznań świadka Ryszarda Olejko (L). Warszawa, 30.09.2009.
PAP/Jacek Turczyk

Świadek zeznał m.in., że według jego pamięci agenci mieli powiedzieć, iż w sprawie Blidy "było zielone światło z samej góry".

"A co to miało oznaczać" - dopytywała Danuta Pietraszewska (PO). Ryszard O. odpowiedział, że "jest zielone światło na wszystko, a państwo lepiej wiedzą, co to znaczy wszystko (...) to może być zgoda ministra, premiera". "Prezydenta?" - dopowiedział Wojciech Szarama (PiS). Ryszard O. odpowiedział posłowi: "pan wie swoje, ja swoje, wiem co słyszałem".

W sierpniu i wrześniu media donosiły, iż przesłuchany przez komisję w środę Ryszard O. - podejrzany o przestępstwa gospodarcze - miał we wrześniu 2007 roku przypadkowo podsłuchać rozmowę funkcjonariuszy ABW na temat próby zatrzymania Blidy w kwietniu 2007 roku. Na temat podsłuchanej rozmowy złożył on też zeznania przed łódzkimi prokuratorami badającymi okoliczności próby zatrzymania i śmierci byłej posłanki.

Ryszard O. został zatrzymany we wrześniu 2007 roku pod zarzutem płatnej protekcji, w areszcie spędził dwa lata. Nie przyznaje się do winy. Nigdy nie miał żadnych związków ze sprawami nieprawidłowości w handlu węglem. 27 września 2007 roku był przewożony przez agentów ABW z Bydgoszczy do Katowic, gdyż tamtejsza prokuratura zajmowała się jego sprawą.

Jak zeznał świadek, spośród czterech agentów, którzy z nim jechali, dwóch prowadziło rozmowę na różne tematy. Jak wyjaśnił "przed Częstochową" agenci poruszyli temat realizacji w domu Blidów. Dialog dotyczący tej kwestii, według świadka, miał trwać około godziny. "Myślę, że agenci mogli brać pod uwagę, że śpię" - zaznaczył Ryszard O.

Dodał, że agenci poruszyli też temat roli funkcjonariuszki z grupy realizacyjnej, która wkroczyła do domu Blidów. "Mówili, że ona (funkcjonariuszka - PAP) miała polecenie z góry, żeby wywrzeć na Blidę psychiczny nacisk i zobrazować jej tło więzienia w najgorszym świetle" - zaznaczył. Dodał także, iż według rozmawiających funkcjonariuszy agentka ta przed realizacją miała odbyć rozmowę ze swoim naczelnikiem.

Ponadto, według świadka, z rozmowy miało wynikać, że funkcjonariusze przed realizacją u Blidów mogli wiedzieć, że w domu jest broń. Dodał, że rozmawiający nie wspominali jednak, skąd mają wiedzę na temat sprawy Blidy.

Ryszard O. sam zgłosił się do komisji śledczej wkrótce po jej powstaniu, później również o treści rozmowy, którą miał słyszeć, poinformował prokuraturę. "Z treści rozmowy funkcjonariuszy wnioskowałem, że jest ona istotna dla sprawy" - zaznaczył.

Przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (Lewica) powiedział, że po dyskusji wśród członków komisji uznano, iż świadek powinien być przesłuchany. Zdaniem Szaramy przesłuchanie było jednak prowadzone w sposób tendencyjny, a ewentualne późniejsze zeznania przed komisją funkcjonariuszy ABW, którzy konwojowali świadka już nie przedostaną się do opinii publicznej. "Funkcjonariusze ABW są słuchani w Sądzie Najwyższym z zachowaniem zasad anonimizacji, ale w sposób jawny" - odpowiedział Kalisz. Na koniec posiedzenia Szarama złożył wniosek o wezwanie na świadków tych funkcjonariuszy. Zostanie on rozpoznany na kolejnym posiedzeniu komisji 7 października.

Komisja wezwała też na świadka mec. Marka Lesiaka, który był adwokatem Barbary K. - "śląskiej Alexis". Jak podawały media, miał zeznać w lutym w prokuraturze, że był nakłaniany przez prokuraturę w 2006 roku, aby złamał tajemnicę adwokacką i opowiedział o związkach Blidy z K. Wstępnie przesłuchanie to zaplanowano na 16 października. Dzień wcześniej komisja ma przesłuchać byłego szefa ABW Witolda Marczuka i byłego wiceszefa tej agencji Marka Wachnika.