Boni: Odzyskamy zaufanie

PAP |

publikacja 08.10.2009 13:43

Minister w kancelarii premiera Michał Boni przedstawił w czwartek w Sejmie szczegółowe kalendarium prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych od marca 2008 r., kiedy to projekt skierowano do uzgodnień międzyresortowych, do września 2009 r. Jak mówił, w związku z tym, że prace te przedłużały się, 30 lipca br. premier Donald Tusk polecił podjąć działania przygotowujące nowy projekt.

Michał Boni PAP/Tomasz Gzell Michał Boni
Szef zespołu doradców strategicznych premiera RP

Kończąc wystąpienie Boni zapewnił Tuska: panie premierze odzyskamy zaufanie. Przywołał słowa Abrahama Lincolna, który powiedział, że polityk jest odpowiedzialny za statek, a nie za falę. Tłumaczył, że właśnie dlatego polityk musi dbać, by mimo burz, a niekiedy groźniej ciszy na ocenach, tak sterować statkiem, aby dotrzeć do celu.

"I to dlatego z myślą o takim celu, o odpowiedzialności za statek, w tej sprawie trzeba wszystko wyjaśnić, rzetelnie, spokojnie, z pokorą wobec faktów, dogłębnie, aż do bólu - jak mówi potoczne określenie, ale i do tej radości, jaka płynie z uzyskania prawdy. Wtedy dopiero buduje się fundament zaufania" - podkreślił Boni.

Powtórzył, że ważną miarą odpowiedzialności w polityce jest umiejętność wyciągania wniosków i uczenia się na błędach. "Inaczej będziemy krzyczeć na siebie wzajemnie, a ta lekcja nie zostanie odrobiona" - mówił. Zapowiedział m.in. zmiany w regulaminie prac Rady Ministrów.

W spotkaniu 30 lipca, według relacji Boniego, uczestniczyli: on sam, szef rządu, a także wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. "Dyskusja dotyczyła konkretnych prac nad budżetem, ale również wniosku, który zgłosił pan premier Donald Tusk, aby w trybie pilnym, przy przedłużającej się pracy nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych, podjąć działania przygotowujące szybko nową ustawę" - powiedział Boni.

Jak zaznaczył, celem tych regulacji miało być maksymalne ograniczenie wszystkich niejasności, a także dostępności gier hazardowych w szczególności dla osób młodych oraz - dodał - radykalne potraktowanie tego sektora "pod kątem podatkowym i innych obciążeń".

W wyniku tego spotkania - mówił Boni - na początku sierpnia on i wiceminister finansów Jacek Kapica rozpoczęli pracę nad konkretnymi rozwiązaniami. Według ministra w połowie sierpnia w prace włączył się sekretarz rządowego Kolegium ds. służb Specjalnych Jacek Cichocki, by - tłumaczył Boni - wprowadzić "tarczę antykorupcyjną" wokół procesu przygotowania projektu. Boni poinformował, że obecnie gotowe są założenia do tego projektu. Zapowiedział, że będzie on przedstawiony w trybie pilnym do dalszych prac.

Boni podkreślił jednocześnie, że w kontekście tzw. afery hazardowej trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy obecne mechanizmy i procedury mogły wpłynąć na osłabienie jakości prac legislacyjnych nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych.

"Ważną miarą odpowiedzialności w polityce jest umiejętność wyciągania wniosków, uczenia się z lekcji błędów, pomyłek, słabości, zaniechań, nierzetelności. Inaczej - tak dzieje się bardzo często - błędy, czy łamanie standardów stają się okazją do chwilowego napięcia, szybkich ocen, nerwowego poszukiwania winy, a jest jak w życiu: nasze słabości, błędy natrafiają na podatny grunt" - mówił Boni. Jak ocenił, w sprawie tzw. afery hazardowej miarą odpowiedzialności będzie odpowiedź na pytanie, czy istniał grunt podatny na przekroczenie standardów.

Jak zaznaczył, trzeba sobie również odpowiedzieć na pytanie, czy obecna procedura, mechanizmy prac legislacyjnych mogły ułatwić osłabianie tempa i jakości prac nad projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej. Jego zdaniem mógł temu służyć nadmiar składanych wniosków.

"Czy nie do końca określony i uwspólniony cel realizacji tego przedsięwzięcia nie tworzy takiego gruntu na ewentualne słabości procesu legislacyjnego, czy przeciąganie prac, związanych ze składaniem kolejnych wniosków, uwagami prawników (...) nie mógł stworzyć gruntu dla nielegalnego lobbingu?" - pytał minister. Oświadczył, że wyjaśnienie tej sprawy jest istotne dla przyszłej komisji śledczej.

Boni ocenił też, że ustawa o grach jest "pewnym problemem". Jak dodał, ze spokojem patrząc, widać, że w każdej procedurze - w latach 2002-2003, 2006-2007, 2008-2009 - pojawiały się różnego rodzaju kwestie związane z wydłużaniem prac - zauważył.

Przypomniał, że pierwszy projekt poselski zgłoszony został w styczniu 2002 r. Wtedy - dodał - mówiono o potrzebie opodatkowania ryczałtem automatów o niskiej wygranej na poziomie 600 euro rocznie, czyli 50 euro miesięcznie. Relacjonował, że w trakcie prac pojawiła się propozycja ówczesnego rządu, by ryczałt ten wynosił 200 euro miesięcznie, jednak w Sejmie w 2003 roku komisja nadzwyczajna przyjęła wniosek poseł Anity Błochowiak (SLD) ponownie obniżający ryczał do 50 euro.

Zwrócił uwagę, że ówczesny szef kancelarii premiera Marek Wagner przygotował dwa tomy "białej księgi" dotyczące trybu procedowania w okresie 2002-2003 nad dokumentami związanymi z ustawą hazardową.

Jak dodał, w inicjatywie poprzedniego rządu z września 2006 roku, kiedy rozpoczęto prace nad ustawą o grach i zakładach, wprowadzono propozycje dopłat i rozwiązania systemowe. Wtedy - dodał - również pojawiły się spory między resortami co spowodowało, że w listopadzie 2006 roku koordynację prac powierzono ówczesnemu wicepremierowi Przemysławowi Gosiewskiemu. "Zespół pracował nad znalezieniem rozwiązania w sprawach tej ustawy" - mówił.

Dodał, że na przełomie kwietnia i maja 2007 r. ówczesna minister finansów Zyta Gilowska - jak to określił - "zniechęcona długotrwałym procesem prac nad tą ustawą" podjęła decyzję, by zapisy mówiące o zwiększeniu zryczałtowanego podatku od automatów o niskiej wygranej wprowadzić innym trybem.

"Co zresztą zostało uczynione: 15 maja Rada Ministrów przyjęła projekt, 21 (maja) został skierowany do Sejmu i 7 września 2007 roku odbyło się nad nim głosowanie. Ustawa zwiększająca ten podatek ryczałtowy, który trwa do dziś - 180 euro - została wprowadzona" - powiedział Boni.

Zapowiedział też zmiany w regulaminie prac Rady Ministrów, które będą dotyczyły m.in. usprawnienia i przejrzystości prac legislacyjnych. Nowy regulamin ma być gotowy do końca roku. Według Boniego, Rządowe Centrum Legislacji powinno uruchomić "dostępny publicznie przez internet system informacji o rządowym procesie legislacyjnym dotyczący ustaw, rozporządzeń Rady Ministrów i prezesa Rady Ministrów". Chodzi o to - tłumaczył - by informacje, obecnie rozproszone, o procesie legislacyjnym zebrać w jednym miejscu.

Kolejna zmiana miałaby zobowiązać resorty do przedstawiania "jednolitego stanowiska danego resortu w sprawie rozwiązań proponowanych w projektach tak, by było jasne, że te stanowiska są wspólnie przez cały resort wypracowane" podkreślił. Według Boniego nowy regulamin ma uniemożliwić "spowalnianie procesu legislacyjnego przez stosowanie nagminnie prawa zgłaszania wciąż nowych uwag".

"Jasno należy w regulaminie Rady Ministrów dookreślić obowiązki wnioskodawcy projektu na etapie kolejno: uzgodnień międzyresortowych, pracy jednego z komitetów komisji prawniczej i Rady Ministrów" - zaznaczył.

Minister dodał, że należy też "rozważyć wprowadzenie przepisów sankcjonujących odpowiedzialność poszczególnych ministrów za brak terminowej realizacji przedsięwzięć legislacyjnych albo zaniechania w zakresie ciążących na nich obowiązków legislacyjnych, a także uchybień w procesie stanowienia prawa w tym naruszenia przepisów dotyczących trybu procesowania nad aktami prawnymi".