publikacja 29.09.2016 00:00
Blanka Vlašić była bohaterką wszystkich Chorwatów, kiedy tylko zdobywała medale. Teraz, kiedy mówi o swojej wierze, nie każdemu to się podoba.
FRANCK ROBICHON /epa/pap
Chorwatka Blanka Vlašić
jest dwukrotną medalistką olimpijską, jedną z najlepszych na świecie
lekkoatletek skaczących wzwyż.
Tego występu na igrzyskach w Rio bała się jak żadnych innych zawodów wcześniej. Siedząc w stołówce olimpijskiej, na kilka godzin przed finałem w skoku wzwyż, czuła się słaba. – Wtedy podszedł do mnie Piotr Wyszomirski, bramkarz polskiej reprezentacji piłkarzy ręcznych, i zapytał, czy może zrobić sobie ze mną zdjęcie. Czytał moje świadectwo w internecie i chciał mi za nie podziękować. Wyjęliśmy swoje różańce, zrobiliśmy zdjęcie i każdy poszedł w swoją stronę. Myślę, że Bóg chciał właśnie przez Piotra pocieszyć mnie przed tym finałem. Piotr powiedział, że będzie się za mnie modlił. Muszę przyznać, że bardzo mnie to spotkanie uspokoiło, a ja nie miałam jeszcze okazji mu za to podziękować. Więc: dzięki, Piotr! – mówi w wywiadzie dla „Gościa” brązowa medalistka z Rio, Chorwatka Blanka Vlašić.
Za to zdjęcie z różańcami w dłoniach ze strony niektórych przedstawicieli rodzimych mediów posypała się na jej głowę lawina krytyki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.