Stocznie pod specjalnym nadzorem

PAP |

publikacja 13.10.2009 14:29

Poseł PiS Zbigniew Wassermann uważa, że należy sprawdzić, czy ABW i Służba Kontrwywiadu Wojskowego należycie kontrolowały przebieg sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie. Jego zdaniem, CBA postępowało w tej sprawie zgodnie z prawem.

W sobotę rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że przetarg na sprzedaż majątku stoczni był otoczony osłoną kontrwywiadowczą m.in. przez ABW i SKW.

Wassermann na konferencji prasowej w Sejmie zaznaczył, że służby powinny zająć się wyjaśnieniem, dlaczego w czynnościach związanych z przetargiem uczestniczył El-Assir. "To człowiek znany w świecie, jako uwikłany w nielegalny handel bronią, człowiek, który jest ścigany listami gończymi, wobec którego w Polsce jest prowadzone postępowanie karne" - zaznaczył.

"Czy tego nie ustaliły służby? To przecież nie CBA bada tego typu wiarygodność. To robi ABW, MSWiA i SKW. Tego premier nie wiedział?" - pytał Wassermann.

Poseł PiS podkreślił, że istotą każdego przetargu jest wiarygodność kontrahenta, a mimo to ani premier, ani minister skarbu do chwili obecnej nie są wstanie powiedzieć, kto konkretnie, oprócz El-Assira chciał kupić majątek stoczni.

Wassermann odniósł się także do zarzutów wobec CBA, że zbyt późno powiadomiło premiera o nieprawidłowościach dotyczących sprzedaży stoczni.

Poseł PiS zaznaczył, że szef CBA powinien sporządzić analizę przetargu dopiero po tym, jak ten będzie przeprowadzony i tak też uczynił. "Mówienie, że szef CBA już w maju powinien tego dokonać, jest absurdalne" - uważa.

O nieprawidłowościach w procesie sprzedaży stoczni szef CBA Mariusz Kamiński zawiadomił w ubiegłym tygodniu premiera, prezydenta, a także władze parlamentu. Według kancelarii premiera, szef CBA nie zawiadamiając o sprawie prokuratury nie dopełnił obowiązku, przez co doszło do działania na szkodę interesu publicznego.

W poniedziałek prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo z doniesienia szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień urzędników Agencji Rozwoju Przemysłu i Ministerstwa Skarbu Państwa przez "utrudnianie przetargu" na sprzedaż stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Również w poniedziałek szef CBA Mariusz Kamiński skierował do Prokuratora Generalnego zawiadomienie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez wysokich urzędników ministerstwa skarbu i agencji rozwoju przemysłu przy sprzedaży stoczni.

W poniedziałek ministerstwo Skarbu Państwa opublikowało kalendarium spotkań swoich przedstawicieli i Agencji Rozwoju Przemysłu z reprezentantami katarskiego funduszu. Wynika z nich m.in., że fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights (SPFG) wyraził zainteresowanie projektem stoczniowym już we wrześniu 2008 r. Ponadto katarską delegację w spotkaniach w Polsce reprezentował kilkakrotnie m.in. Abdul Rahman el Assir.

Według doniesień "Wprost", CBA uznało Assira za jedną z głównych postaci w sprawie procesu sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Miał on - według tygodnika - domagać się od MSP zwrotu prowizji za sprzedaż polskiej broni wyprodukowanej przez Bumar. Media podawały wcześniej, że Assir to libański handlarz bronią, z którego konta wpłacono wadium za stocznie. Według Grada, Assir sugerował resortowi, by sfinalizował ugodę pomiędzy Bumarem a spółkami z Bliskiego Wschodu pośredniczącymi w sprzedaży bronią. Podkreślił jednak, że tego nie zaakceptował, bo nie można tego łączyć ze sprzedażą stoczni.