Informacje o podsłuchach dostępne opinii publicznej?

PAP |

publikacja 21.10.2009 09:38

Premier Donald Tusk polecił niezależnie ministrowi sprawiedliwości Krzysztofowi Kwiatkowskiemu i sekretarzowi Kolegium ds. Służb Specjalnych Jackowi Cichockiemu znalezienie możliwości prawnej, by informacje o podsłuchach zakładanych przez służby specjalne mogły być przekazane opinii publicznej i Sejmowi - powiedział w środę rzecznik rządu Paweł Graś.

Informacje o podsłuchach dostępne opinii publicznej? PAP/Paweł Supernak Rzecznik rządu Paweł Graś

W radiowych "Sygnałach Dnia" Graś mówił, że chodzi o statystyczne informacje dotyczące podsłuchów i "wszelkie inne".

Poinformował, że w związku z ostatnimi wydarzeniami premier polecił Cichockiemu, by "w sposób szybki, pilny, nie czekając na dużą ustawę o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych, która jest w Sejmie, przygotować szybkie nowelizacje w ustawach o CBA, o ABW".

"Tak, żeby informacja o podsłuchach mogła do opinii publicznej dotrzeć i żeby te kwestie podsłuchów i technik operacyjnych były lepiej kontrolowane niż do tej pory" - powiedział rzecznik rządu. "Bo rzeczywiści są z tym problemy" - dodał.

W ubiegłym tygodniu "Rzeczpospolita" napisała, że ABW, badając sprawę domniemanego handlu aneksem do raportu o WSI, nagrała rozmowę dziennikarza "Rzeczpospolitej" Cezarego Gmyza oraz Bogdana Rymanowskiego z TVN, prowadzoną z telefonu podejrzanego w tej sprawie Wojciecha S., któremu założono podsłuch.

"Rz" zarzuca, że nie zniszczono zapisów z podsłuchów rozmów, które nie miały związku ze sprawą. Według gazety, prokuratura bezprawnie udostępniła materiały ze śledztwa pełnomocnikowi zastępcy szefa ABW Jacka Mąki w związku z jego procesem cywilnym przeciw "Rz".

Warszawska Prokuratura Apelacyjna prowadząca śledztwo wobec Wojciecha S. wyjaśniła, że stenogramów z podsłuchanych rozmów nie zniszczono, ponieważ wiążą się ze sprawą karną, a udostępnienie części dokumentów prawnikowi Mąki było zgodne z prawem. Zapewniła również, że interesowała ją wyłącznie treść rozmów, a nie osoby rozmówców.

ABW oświadczyła natomiast, że nie podsłuchiwała Rymanowskiego ani Gmyza, a cytowane przez "Rz" stenogramy są dowodami w sprawie prowadzonej przez prokuraturę od grudnia 2007 r., a dotyczącej podejrzenia korupcji przy weryfikacji żołnierzy WSI.

Rozpoznanie sprawy zostało zlecone Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu.