Ostatni był obecny

sz /PAP

publikacja 26.10.2016 17:17

Było ich sześciu, do dziś żyje tylko jeden. Przy kościele garnizonowym został odsłonięty obelisk upamiętniający gliwickich cichociemnych.

Ostatni był obecny Szymon Zmarlicki /Foto Gość Aleksander Tarnawski ps. "Upłaz" podczas składania kwiatów przy tablicy upamiętniającej gliwickich cichociemnych

Wykonany z granitu strzegomskiego obelisk stanął przy gliwickim kościele garnizonowym pw. św. Barbary. A na nim znajduje się tablica z nazwiskami związanych z miastem cichociemnych.

Są to: urodzony w Gliwicach Edward Andrzej Kiwer (1919-1987), Bolesław Jan Polończyk (1906-1996), który w Gliwicach mieszkał i pracował 22 lata, Leszek Medard Ignacy Ratajski (1907-1975) - w Gliwicach pracował i mieszkał 17 lat, 95-letni Aleksander Jan Michał Tarnawski, który w Gliwicach mieszka już 69 lat, Bogusław Ryszard Wolniak (1907-1986) - w Gliwicach pracował i mieszkał przez 34 lata oraz Antoni Marian Piotr Żychiewicz (1919-2005), z Gliwicami związany przez 52 lata.

W południe Mszę św. z wojskową asystą odprawił w kościele biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. W uroczystościach wzięli udział także podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartłomiej Grabski, wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, parlamentarzyści, samorządowcy, dowódcy wojskowi oraz rodziny gliwickich cichociemnych. Wśród nich była jedna z inicjatorek obelisku Marta Święcicka, córka cichociemnego Antoniego Żychiewicza.

W homilii biskup przypomniał najpierw o kapłanach, którzy oddali swoje życie, nie uchylając się od śmierci - m.in. o o. Maksymilianie Kolbe i ks. Jerzym Popiełuszce - a następnie o wszystkich żołnierzach i cywilach poległych w walce o wolność ojczyzny.

Później, przed ceremonią odsłonięcia obelisku, głos zabrał m.in. B. Grabski. - Co trzeci z 316, którzy zostali zrzuceni na terytorium Polski, oddał swoje życie ojczyźnie, Polsce. Część zginęła już na podstawie wyroków sądów Polski Ludowej. Dzisiaj czcimy pamięć gliwickich cichociemnych, tych, którym dane było walczyć o Polskę, o Polskę niepodległą - powiedział do zgromadzonych.

Z kolei prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz przyznał, że sam bardzo długo nie wiedział o związanych z tym miastem cichociemnych. - To są karty historii, które wciąż pozostają dla wielu nieznane, a są takie, które są w ogóle nieznane i naszym obowiązkiem jest do nich wracać i honorować, upamiętniać tych, którzy na to zasłużyli. Im zawdzięczamy wolną Polskę - mówił.

Na uroczystościach był obecny Aleksander Tarnawski ps. "Upłaz", który jest ostatnim żyjącym ze wszystkich, nie tylko gliwickich cichociemnych. Przyznał, że nie spodziewał się takiego odznaczenia, choć jest nim mile zaskoczony i wzruszony. - To dla mnie ważny dzień, ponieważ wspominamy wszystkich moich kolegów, którzy zginęli albo zmarli, to dla mnie wzruszająca historia - mówił A. Tarnawski, wyróżniony niedawno Złotą Odznaką Honorową za Zasługi dla Województwa Śląskiego.

Po odsłonięciu obelisku i poświęceniu tablicy został odczytany Apel Pamięci. Na zakończenie uroczystości poszczególne delegacje złożyły kwiaty przed tablicą.

Starania o obelisk trwały ok. trzech miesięcy. Uchwałę w tej sprawie gliwiccy radni podjęli na początku września. Wśród organizatorów uroczystości znaleźli się m.in. prezydent Gliwic, Społeczny Komitet Pamięci im. gen. Augusta Fieldorfa "Nila", dowódca Garnizonu Gliwickiego płk Mirosław Molik oraz gliwicki Klub Gazety Polskiej.

Sejm ustanowił rok 2016 Rokiem Cichociemnych - żołnierzy polskich szkolonych w Wielkiej Brytanii do zadań specjalnych. W lutym minęło 75 lat od pierwszego spadochronowego zrzutu tych żołnierzy na teren okupowanej Polski.

Fotorelacja z uroczystości w GALERII ZDJĘĆ.