"Akceptacja eutanazji musi niepokoić"

KAI |

publikacja 22.10.2009 17:51

Zwiększona akceptacja eutanazji musi niepokoić. Może być ona wyrazem odchodzenia od chrześcijańskich standardów moralnych - tak ks. dr hab. Marian Machinek z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego skomentował dla KAI ogłoszone 20 października wyniki badań CBOS, wedle których blisko połowa Polaków dopuszcza eutanazję w sytuacji, gdy nieuleczalnie chory, cierpiący pacjent domaga się podania mu środków powodujących śmierć.

"Akceptacja eutanazji musi niepokoić" Henryk Przondziono/Agencja GN Zdaniem blisko połowy Polaków (48 proc.) lekarze powinni spełniać wolę cierpiących, nieuleczalnie chorych, którzy domagają się podania im środków powodujących śmierć.

W badaniu CBOS zapytał Polaków o ich stosunek do eutanazji oraz opinie na temat prawnych regulacji w tym zakresie. Zdaniem blisko połowy Polaków (48 proc.) lekarze powinni spełniać wolę cierpiących, nieuleczalnie chorych, którzy domagają się podania im środków powodujących śmierć. Przeciwną opinię wyraża niespełna dwie piąte badanych (39 proc.), natomiast co ósmy (13 proc.) nie ma wyrobionego poglądu na ten temat.

CBOS odnotowuje, że w porównaniu z rokiem 2007 poparcie dla legalizacji eutanazji rozumianej jako przyspieszenie śmierci na prośbę osoby nieuleczalnie chorej, której cierpieniom nie można ulżyć, wzrosło aż o 11 punktów procentowych. Odsetek przeciwników tego pomysłu zmniejszył się w tym czasie o 7 punktów.

Zdaniem ks. dr. hab. Mariana Machinka z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, teologa badającego kwestie bioetyczne, zwiększona akceptacja eutanazji wśród Polaków musi niepokoić. - Może być ona wyrazem odchodzenia od chrześcijańskich standardów moralnych. Kryterium człowieczeństwa staje się przeliczalna efektywność, wymierna skuteczność, a sytuacja umierania nie spełnia żadnych tego typu standardów. Tak też można wytłumaczyć wysoki odsetek akceptacji eutanazji u ludzi młodych i przedsiębiorców. Wartości duchowe, niewyrażalne za pomocą cyfr i kwot, przegrywają z wartościami materialnymi i wymiernymi - wyjaśnia ks. Machinek.

Zdaniem wykładowcy UWM, czynnikiem determinującym taką postawę Polaków może być też np. trudna sytuacja w służbie zdrowia. - Skoro dostęp do świadczeń dla osoby rokującej szanse wyzdrowienia jest tak utrudniony, to oczywiście pacjent postrzega siebie jako intruza w systemie opieki zdrowotnej, a wydawanie środków na opiekę paliatywną bywa postrzegane jako marnotrawstwo - stwierdza ks. dr hab. Machinek.

CBOS wskazuje, że w elektoratach partyjnych z opinią, iż lekarze powinni spełniać wolę osób nieuleczalnie chorych, domagających się podania im środków powodujących śmierć, najczęściej zgadzają się zwolennicy SLD (58 proc.) i PO (54 proc.). Przeciwnikami tego typu rozwiązania są przede wszystkim potencjalni wyborcy PiS (67 proc.).

W opinii ks. Machinka związek między poglądami na temat dopuszczalności eutanazji i preferencjami politycznymi jest zastanawiający. - Okazuje się, że nie ma większej różnicy między zwolennikami PO oraz SLD w poglądach na tę istotną sprawę. Czyżby obie partie były lewicowe, jeżeli chodzi o moralność? - zastanawia się wykładowca UWM.

Badanie CBOS przeprowadzono w dniach 1-6 października na liczącej 1096 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

TAGI: