Listonosz w czasach e-handlu

GN 45/2016 |

publikacja 03.11.2016 00:00

O paczkach odbieranych na stacji benzynowej, konkurencji z Francuzami, Niemcami i Brytyjczykami oraz o punktach wi-fi w małych miejscowościach mówi Przemysław Sypniewski, prezes Poczty Polskiej.

– Od tego, jak Poczta Polska realizuje usługi pocztowe, zależy ich jakość w naszym kraju – uważa Przemysław Sypniewski. Piotr Waniorek /zelaznastudio.pl – Od tego, jak Poczta Polska realizuje usługi pocztowe, zależy ich jakość w naszym kraju – uważa Przemysław Sypniewski.

Jakub Jałowiczor: Do czego – w czasach, gdy w kilka sekund można wysłać e-mail na drugi koniec świata – potrzebna jest tradycyjna poczta?

Przemysław Sypniewski: Poczta Polska działa od 458 lat. Nowe technologie stwarzają nowe możliwości dla poczty i w takich kategoriach patrzymy na rewolucję komunikacyjną, jaka dzieje się na naszych oczach.

Dlaczego?

Dlatego, że ludzie zawsze będą potrzebowali różnych form komunikacji i rozwój technologii tego nie wyeliminuje. A także dlatego, że Poczta Polska cały czas się zmienia. W czasie różnych zawirowań przynajmniej kilkakrotnie mówiono o poczcie jako o firmie z innej epoki. Było to doskonale widoczne wtedy, kiedy na początku lat 90. od poczty odłączała się telekomunikacja. Tych, którzy przeszli do telekomunikacji, uważano za szczęściarzy lądujących w nowoczesnej firmie z przyszłością. Ci, którzy zostali w poczcie, mieli stracić. Jak jest teraz? Pracownicy poczty, jeśli nie przeszli na emeryturę albo nie zdarzyły się jakieś przypadki losowe, są tu do dzisiaj. A ci, którzy trafili do telekomunikacji, najczęściej już tam nie pracują.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.