PAP |
publikacja 26.10.2009 13:19
Minister obrony narodowej Bogdan Klich zaprzeczył w poniedziałek, by prezydent i premier - co zasugerował nowy ambasador USA w Polsce Lee A. Feinstein - zadeklarowali zwiększenie liczby polskich żołnierzy w Afganistanie.
PAP/Jerzy Ruciński
Minister obrony narodowej Bogdan Klich oraz szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor
"Ambasador popełnił gafę dyplomatyczną, ponieważ ani premier, ani minister spraw zagranicznych, ani minister obrony narodowej, nie deklarowali stronie amerykańskiej żadnego zwiększenia kontyngentu" - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Warszawie szef MON. "Ale proszę pamiętać, że to pierwsze dni pana ambasadora na nowej, pierwszej jego placówce" - dodał.
Feinstein w sobotnim programie "Horyzont" w TVN24 powiedział, że "prezydent i premier Polski deklarują utrzymanie wojsk polskich w Afganistanie, a nawet zwiększenie liczby żołnierzy", za co USA są "niezwykle wdzięczne".
Szef MON przypomniał w poniedziałek, że analizy dotyczące udziału Polski w operacji w Afganistanie prowadzone były od dłuższego czasu. Jak wskazał, powstały na ten temat dwie duże analizy - wojskowa i polityczna, przeprowadzono "dziesiątki rozmaitych narad, zamkniętych oraz jawnych dyskusji".
Wszystko to było podstawą stworzenia projektu dalszego zaangażowania Polski w Afganistanie. Jak przypomniał, dokument opracowany w MON jest obecnie konsultowany w MSZ, później ma trafić do premiera.
"Uważam, że tego typu projekt - zanim zostanie przedłożony - musi zostać skonsultowany przez naszą dyplomację. A zatem, jesteśmy dopiero na początku drogi" - powiedział Klich.
Szef MON nie chciał się odnosić do treści strategii, ponieważ - co wielokrotnie już wcześniej akcentował - jest to dokument objęty tajemnicą.
"Chętnie bym powiedział do jest w tym dokumencie, bo jest tam kilkanaście, co najmniej rozmaitych, szczegółowych projektów jak zmienić na korzyść sytuację naszego kontyngentu w Afganistanie, gdyby nie to, że jest to dokument niejawny" - powiedział.
Misja w Afganistanie była jednym z głównych tematów nieformalnego spotkania ministrów obrony państw NATO pod koniec ubiegłego tygodnia w Bratysławie. Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wezwał w piątek kraje członkowskie, by poparły nową strategię walki z rebeliantami, przygotowaną przez dowódców Sojuszu i USA. Obecnie w Afganistanie stacjonuje ok. 65 tys. żołnierzy z USA i ok. 39 tys. z innych krajów NATO; ISAF apeluje o 40 tys. dodatkowych.
W ramach podlegających NATO sił ISAF w Afganistanie służy obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy w prowincji Ghazni, ok. 200 kolejnych pozostaje w odwodzie w kraju.
"Gazeta Wyborcza" podała w piątek, że rząd chce wiosną wysłać do Afganistanu o 600 żołnierzy więcej niż dotychczas. Według "GW" 2600 żołnierzy to "koniec naszych możliwości".
Szef MON powiedział PAP tego dnia, że nie "ma żadnych uzgodnień" między resortem obrony a kancelarią premiera w sprawie zwiększenia polskiego kontyngentu w Afganistanie. Wyjaśnił, że nie występował do szefa rządu z propozycją w tej sprawie. Przypomniał, że wówczas, że niejawny projekt strategii dalszego zaangażowania Polski w Afganistanie jest konsultowany w MSZ.