O życiu codziennym w PRL-u

PAP |

publikacja 29.10.2009 18:26

Teatr i kabaret w PRL-u, socrealistyczna telewizja i radio, a także próby obywatelskiego oporu poprzez tworzenie niezależnego Radia Solidarność - to tematy czwartkowej konferencji popularnonaukowej dla nauczycieli i uczniów, którą zorganizował warszawski oddział Instytutu Pamięci Narodowej.

O życiu codziennym w PRL-u uair01/www.flickr.com (cc) Według prof. Jerzego Eislera młodym ludziom na początku XXI w. najtrudniej przekazać złożoność życia w PRL

"Ta konferencja, której głównym tematem jest PRL i jego przejawy w teatrze lub w telewizji, została zorganizowana dla uczniów i nauczycieli takich przedmiotów jak język polski, historia i wiedza o społeczeństwie. W ten sposób realizujemy nasze cele edukacyjne, zwłaszcza dotyczące historii najnowszej" - powiedziała PAP jedna z organizatorek konferencji, Wiesława Młynarczyk z warszawskiego oddziału Biura Edukacji Publicznej IPN. Dodała, że IPN wpisuje się w ten sposób w ogłoszony przez MEN rok szkolny 2009/2010 Rokiem Historii Najnowszej.

Podczas konferencji nauczyciele i uczniowie mogli posłuchać m.in. wspomnień Jana Pietrzaka, który opowiadał o roli żartów i śmiechu w obalaniu komunizmu w Polsce, i wspomnień współzałożycielki Teatru Ochota w Warszawie Haliny Machulskiej.

Jak powiedział PAP prof. Jerzy Eisler, który wygłosił wykład "Starsza siostra telewizji - radio w PRL", młodym ludziom na początku XXI w. najtrudniej przekazać złożoność życia w PRL. "To jest najważniejsze, a zarazem najtrudniejsze do przekazania: to, że raz można było być ofiarą, a raz katem. To, że raz można było być beneficjentem tego systemu i korzystać z jego jakichś przywilejów jak talon, przydział na mieszkanie poza kolejnością, a raz być tym, którego ten system walił po łapach" - mówił Eisler.

W jego opinii, obecne pokolenie czterdziestolatków i pięćdziesięciolatków nie wywiązuje się dobrze z obowiązku przekazywania wiedzy o PRL młodszemu pokoleniu. "Mamy pretensje, że młodzi ludzie mają pojedyncze, luźne obrazy: peerelowski saturator, komedię Barei, gadżety w rodzaju pralka frania czy samochód syrena, a to w dużym stopniu nasza wina" - uznał profesor.

Jak zaznaczył, obecnie najstarsze pokolenie o wiele lepiej wywiązało się z przekazania wiedzy i doświadczeń z okresu okupacji podczas II wojny światowej. "Pokolenie moich rodziców i dziadków potrafiło przekazać obraz lat 1939-45; nie żyłem wtedy, a jednak jako młody chłopak dużo już wiedziałem na ten temat. Filmy, telewizja, radio, książki, gazety to wszystko traktowało o wojnie, oczywiście z cenzurą, oczywiście selektywnie, ale jednak muszę powiedzieć, że moje pokolenie nie wykonało i nie wykonuje analogicznej pracy wobec młodych Polaków w odniesieniu do PRL" - podsumował historyk.

W spotkaniu z młodzieżą i nauczycielami wzięli udział historycy IPN, m.in. dr Patryk Pleskot i dr Tadeusz Ruzikowski, którzy opowiadali o roli telewizji w PRL oraz o podziemnym Radiu Solidarność, które powstało podczas stanu wojennego w 1982 r.