Afganistan: Niejasności wyborcze

PAP |

publikacja 31.10.2009 10:10

Sprzeczne doniesienia dotyczące udziału opozycyjnego kandydata na prezydenta Afganistanu Abdullaha Abdullaha w drugiej turze wyborów prezydenckich przekazał w sobotę jego obóz. Jeden z jego doradców powiedział, że już zrezygnował on ze startu, a inni, że dopiero to rozważa.

Afganistan: Niejasności wyborcze PAP/EPA/SYED JAN Abdullah Abdullah podczas konferencji prasowej w swoim domu w Kabulu

Doradca Abdullaha przedstawiający się jako dr Mahdi powiedział agencji EFE, że Abdullah nie weźmie udziału w drugiej turze wyborów prezydenckich 7 listopada i zaapelował do swych zwolenników, by nie brali udziału w głosowaniu.

"Postanowiliśmy wycofać się z udziału w wyborach" - oznajmił dr Mahdi. "Chcemy, by nasi zwolennicy zostali w domach i nie brali udziału w głosowaniu, nie oznacza to jednak przemocy" - dodał.

Jeden z przedstawicieli ekipy Abdullaha powiedział natomiast agencji AFP, że Abdullah wycofa się z wyborów, jeśli do końca sobotniego dnia nie zostanie spełniona seria warunków gwarantujących uczciwość głosowania.

"Jeśli warunki nie zostaną dziś spełnione, Abdullah ogłosi swą decyzję podczas konferencji prasowej jutro (w niedzielę)" - powiedział przedstawiciel jego ekipy, zastrzegający swą anonimowość. "Nie weźmiemy udziału w wyborach, które nie będą transparentne i uczciwe" - dodał.

Jeden z rzeczników Abdullaha powiedział agencji AP, że nie podjęto jeszcze żadnej decyzji w tej sprawie i możliwe, iż zapowiedź bojkotu to taktyczny manewr obozu Abdullaha.

W pierwszej turze wyborów doszło do masowych fałszerstw głosów na rzecz ustępującego prezydenta Hamida Karzaja.

Abdullah zażądał w poniedziałek odwołania szefa afgańskiej Niezależnej Komisji Wyborczej (IEC) Azizullaha Ludina i zastąpienia go inną osobą z Komisji, a także zawieszenia trzech ministrów. Określił to jako "warunki minimum" przed drugą turą. Karzaj odmówił spełnienia tych żądań.

Według rezultatów ogłoszonych przez Komisję dwa miesiące po pierwszej turze Karzaj zdobył w niej 49,67 proc. głosów, a Abdullah - 30,59 proc.