Symboliczne drzewa na mazurskich cmentarzach

PAP |

publikacja 01.11.2009 08:16

Dawne mazurskie cmentarze - często dziś zapomniane i zaniedbane - porastają zawsze te same drzewa i rośliny: lipy, dęby czy barwinek. Mazurzy sadzili je na nekropoliach, kierując się ludowymi wierzeniami i symboliką sięgającą średniowiecza.

Roślinność porastająca mazurskie cmentarze jest integralną częścią nekropolii. Jak pisze w wydanej w tym roku książce "Mazurskie cmentarze, symbole w krajobrazie" Tekla Żurkowska, "ludzie, którzy zakładali te cmentarze, wybierali kształt nagrobka dla swoich bliskich, wzór krzyża, inskrypcję oraz drzewo czy krzew, który miał upamiętnić osobę zmarłą i ozdobić grób".

Mazurzy nie wybierali dla swoich zmarłych przypadkowych roślin, ale te, które wedle ludowych wierzeń i symboliki miały ochronić miejsce spoczynku od złych mocy czy przypominać o zmartwychwstaniu. Dlatego do dziś na każdym takim cmentarzu rosną lipy uważane za drzewa Sądu Ostatecznego i świadectwa męczeńskiej śmierci oraz dęby symbolizujące nieśmiertelność, siłę i moc. Na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego na starych cmentarzach rosną teraz lipy drobnolistne, których obwód sięga do trzech metrów i dęby o obwodzie ponad czterech metrów.

Na mazurskich cmentarzach często rosną także jałowce, które, jak sądzono, chronią przed złymi mocami oraz bukszpany o podobnych "właściwościach", tyle że dodatkowo uważano je za symbole życia i śmierci.

Charakterystycznymi "cmentarnymi" roślinami na Mazurach były barwinek i bluszcz. Jak pisze Żurkowska, Mazurzy uważali je za symbole nieśmiertelności i raju, a także przyjaźni i wierności. Rośliny te - zwłaszcza barwinek - były tak powszechne, że dziś uważa się je za tzw. rośliny wskaźnikowe, które pozwalają historykom krajobrazu zlokalizować w danej przestrzeni miejsce, gdzie była nekropolia.

Bluszcze jeszcze dziś często pną się po drzewach na czynnych nekropoliach, zwłaszcza tych, które powstały z powiększenia dawnych mazurskich cmentarzy - tak jest np. we wsiach Pozezdrze czy Kruklanki.

Mazurskie cmentarze są jednym z wyróżników krainy tysiąca jezior. Jak powiedziała PAP dyrektor Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Olsztynie Iwona Liżewska, w przeciwieństwie do katolickiej Warmii na ewangelickich Mazurach cmentarze zakładano nie tylko w każdej wsi, ale nawet przy pojedynczych siedliskach. "Dziś cmentarze te powoli zaczynają znikać z pejzażu" - powiedziała Liżewska.

Żurkowska w swojej książce zauważyła, że Mazurzy-ewangelicy zwykle lokowali cmentarze w atrakcyjnie położonych miejscach, np. na pagórkach, z których roztaczał się widok na jezioro czy na zabudowania, w których zmarły mieszkał. Miało to zapewnić swoistą więź między żyjącymi a zmarłym. Potwierdzeniem tej teorii może być także fakt, iż na krzyżach ustawianych na grobie często można znaleźć inskrypcję "Auf Wiedersehen!" (Do widzenia!).