PAP |
publikacja 03.11.2009 07:02
"Nieprzyjaznym aktem" ze strony Rosji nazwał, przebywający z wizytą w USA minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, niedawne manewry wojsk rosyjskich na Białorusi, komentowane jako demonstracja siły wobec Polski.
CIA The World FactBook "Political World" (PD)/ jk
"Były to największe ćwiczenia wojskowe na wschodniej granicy NATO od zakończenia zimnej wojny. Po co Rosja wysyła taki sygnał? Czyżbyśmy nie wiedzieli jaką ma silną armię?" - powiedział minister w poniedziałek podczas konferencji nt. Partnerstwa Wschodniego UE w waszyngtońskim Brookings Institution.
"W świetle tych ćwiczeń włączyłbym broń taktyczną do planu rozbrojenia nuklearnego proponowanego przez prezydenta Obamę, który popieram" - dodał, nawiązując do planowanego przedłużenia układu o redukcji strategicznej broni nuklearnej między USA a Rosją.
W dyskusji przypominano także niechętny stosunek Rosji do Partnerstwa Wschodniego, czyli unijnego programu stopniowego integrowania z UE niektórych państw-byłych republik ZSRR. Rosyjski prezydent Miedwiediew powiedział, że program - inicjatywa Polski i Szwecji - skierowany jest przeciw Rosji.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Unia "nie potrzebuje zgody" Rosji na przyjmowanie do Partnerstwa Wschodniego poszczególnych krajów.
W popołudniowym panelu, w konferencji udział wzięli także,oprócz min. Sikorskiego, minister spraw zagranicznych Szwecji, Carl Bildt, i Komisarz Europejski ds. Stosunków Międzynarodowych, pani Benita Ferrero-Waldner.