Katolicy Aleppo piszą do papieża

Beata Zajączkowska

Chcemy być ambasadorami przebaczenia i narzędziami pojednania. Jedyną naszą bronią jest miłość, prawda i modlitwa.

Katolicy Aleppo piszą do papieża

Przejmujący w swej prostocie list napisali do Ojca Świętego wierni franciszkańskiej parafii w Aleppo. Jest on nie tyle głosem lamentu z powodu ich dramatycznej sytuacji, ile podziękowaniem za to, że wielokrotnie i na różne sposoby upominał się o ich los. Jest też dziękczynieniem za papieskie słowa o konieczności wyrzeczenia się przemocy wybrzmiewające w przesłaniu na obchodzony 1 stycznia Światowy Dzień Pokoju. Teraz opatrznościowo wypada on w pierwszą niedzielę miesiąca, kiedy to dzieci w najdalszych zakątkach globu modlą się wspólnie o pokój dla Aleppo, Syrii i całego świata. O tej wyjątkowej inicjatywie mieszkańcy tego umęczonego miasta piszą też papieżowi, bo zrodziła się ona właśnie w ich parafii. Jej celem jest zintensyfikowanie wysiłków na rzecz powstrzymania wojny i cierpień ludności cywilnej, w tym najbardziej bezbronnych, czyli dzieci.

„Niektóre z nich nie znają innego życia niż wojna. Wiele urodziło się pod bombami. Cierpią z powodu ogromnej presji psychologicznej, niedożywienia, braku wody, elektryczności i odpowiedniego leczenia, z powodu zimna i głodu. Na ich twarzach z trudem pojawia się uśmiech. Cierpienie widać w ich przerażonych oczach. Przez lata żyją w strachu. Budzi je huk eksplozji, spadających bomb i odpowiadających im pocisków. Nigdy nie wiadomo gdzie spadną. Zawsze jednak ze szkodą dla cywilów, nie robiąc wśród nich żadnej różnicy” – tak wojenną codzienność syryjskich dzieci opisują papieżowi mieszkańcy Aleppo. Wyznają, że liczą iż „modlitwa maluczkich” przyczyni się do „nawrócenia wielkich”. Ze swej strony zapewniają Franciszka, że na wzór Chrystusa chcą być ambasadorami przebaczenia i narzędziami pojednania: „Jedyną naszą bronią jest miłość, prawda i modlitwa”. Liczą też, że papież napisze do nich kilka słów, które będą mogli odczytać w czasie noworocznej modlitwy o pokój w Aleppo.

Ten list to także zachęta dla nas, by pamiętać o wciąż doświadczanych wojną Syryjczykach. Być może nieraz łatwiej jest nam przekazać pieniądze na pomoc, niż pamiętać o nich w wytrwałej modlitwie. Bez wątpienia jedno i drugie jest bezcenne. Potrzebują każdego wsparcia, gestu solidarności i nadziei szczególnie teraz, gdy Aleppo cieszy się wolnością, a porozumienie pokojowe w Syrii zdaje się być zawarte. Rozpalmy ten promyk nadziei w Światowy Dzień Pokoju włączając się w modlitwę dzieci.