publikacja 02.02.2017 00:00
O konwencji przemocowej, kadencyjności burmistrzów i szansach na wspólnotę mówi prezydent RP Andrzej Duda.
jakub szymczuk /foto gość
Zaczniemy od sprawy najważniejszej. Kiedy prawo nienarodzonych chorych dzieci będzie w Polsce chronione w pełni?
Andrzej Duda: Jestem zwolennikiem ochrony życia, ale uważam, że pewne rozwiązania muszą być wprowadzane w sposób umiarkowany. Powiem otwarcie, byłem przeciwnikiem karania kobiet, które dopuściły się aborcji. W tym sensie projekt, który został przedstawiony w Sejmie jako obywatelski, w tej części budził także moje poważne wątpliwości.
Można jednak było go zmienić, a nie wyrzucać do kosza.
To prawda, ale w sytuacji kiedy wybuchła burza i mieliśmy do czynienia z tak ogromną dezinformacją wokół tej sprawy, dalsza dyskusja nie była już możliwa. Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że należy wprowadzić rozwiązania prawne, które będą chroniły życie nienarodzonych, u których stwierdzono jakieś niepełnosprawności, np. dzieci dotkniętych zespołem Downa. Ich sytuacja obecnie jest dramatyczna. To jest coś, z czym ja absolutnie nie mogę się pogodzić. Te dzieci powinny się narodzić i móc normalnie, szczęśliwie dalej żyć i funkcjonować w naszym społeczeństwie. Tę szansę im się zabiera. Uważam, że uczciwe państwo nie powinno na to pozwolić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.