Papież: Trzeba spowiadać za każdym razem, kiedy o to ciebie proszą

KAI |

publikacja 17.03.2017 14:40

Spowiednik powinien być człowiekiem modlitwy, nie pełnić swojej woli, lecz wolę Boga w pełnej jedności z Kościołem, którego jest sługą, a konfesjonał ma być także miejscem ewangelizacji- powiedział Ojciec Święty przyjmując uczestników kursu zorganizowanego przez Trybunał Penitencjarii Apostolskiej.

Papież: Trzeba spowiadać za każdym razem, kiedy o to ciebie proszą HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Jest to najwyższy sąd kościelny rozpatrującym sprawy sumienia. Franciszek podkreślił, że jest to także „Trybunał miłosierdzia”.

Wskazując na znaczenie modlitwy w życiu spowiedników papież zapewnił, iż zanurzenie w modlitwie pozwoli księżom uniknąć szorstkości i nieporozumień, które mogą czasami się zrodzić także podczas spotkania sakramentalnego. „Jezus z pewnością będzie się cieszył, jeśli obszernie będziemy korzystali z Jego miłosierdzia” – powiedział Franciszek.

„Spowiednik, który się modli, dobrze wie, że on sam jako pierwszy jest grzesznikiem i jest pierwszym, któremu odpuszczono grzechy. Nie można przebaczać grzechów w sakramencie, nie mając świadomości, że sami wcześniej otrzymaliśmy odpuszczenie grzechów. Tak więc modlitwa jest pierwszą gwarancją uniknięcia postawy bezduszności, która niepotrzebnie osądza grzesznika, a nie grzech. Trzeba prosić na modlitwie o dar zranionego serca, zdolnego do zrozumienia ran innych ludzi i leczenia ich olejem miłosierdzia, tym olejem, który Dobry Samarytanin wylał na rany owego nieszczęśnika, dla którego nikt nie miał litości (por. Łk 10,34)” – stwierdził Ojciec Święty.

Następnie papież wskazał, że dobry spowiednik jest człowiekiem Ducha Świętego, człowiekiem rozeznania. Brak rozeznania wyrządza bowiem Kościołowi wiele zła. Zaznaczył, że Duch Święty pozwala nam wczuć się w sytuację ludzi podchodzących do konfesjonału oraz towarzyszyć im poprzez roztropne i dojrzałe rozeznanie oraz prawdziwe współczucie dla ich cierpienia spowodowanego nędzą grzechu. „Spowiednik nie wypełnia swojej własnej woli, ani nie naucza własnej doktryny. Jest on powołany do wypełnienia zawsze i wyłącznie woli Bożej, w pełnej komunii z Kościołem, którego jest sługą” – podkreślił Franciszek.

„Rozeznanie pozwala zawsze odróżniać, aby nie wprowadzać zamieszania i przesadnie nie uogólniać. Rozeznanie wychowuje oczy i serce, pozwalając na ową delikatność ducha, tak bardzo konieczną wobec osoby otwierającej nam sanktuarium swojego sumienia, aby otrzymać dla niej światło, pokój i miłosierdzie” – powiedział Ojciec Święty.

Papież zauważył, że osoby przystępujące do konfesjonału mogą przychodzić także z zaburzeniami duchowymi i w takich przypadkach należy zwracać się do diecezjalnych egzorcystów, wybieranych przez biskupów z wielką troską i roztropnością. Dodał, że zaburzenia takie mogą mieć też w znacznym stopniu tło psychiczne, a należy to sprawdzić na drodze zdrowej współpracy z naukami o człowieku. 

Franciszek przypomniał, że konfesjonał jest także miejscem ewangelizacji i formacji, pozwalając na spotkanie z prawdziwym obliczem Boga, to znaczy Jego miłosierdziem. „W dość krótkim dialogu nawiązanym z penitentem spowiednik ma rozpoznać, co byłoby najbardziej dla niego użyteczne i co jest najbardziej konieczne dla drogi duchowej tego brata czy siostry”, a „czasami konieczne okaże się ponowne głoszenie najbardziej elementarnych prawd wiary”. „Jest to dzieło ochotnego i inteligentnego rozeznania, które może być wielką korzyścią dla wiernych” – zaznaczył papież.

„Spowiednik jest bowiem codziennie powoływany, by udawać się na peryferie zła i grzechu…to okropne peryferie! ... A jego praca stanowi prawdziwy priorytet duszpasterski. Proszę was, niech nie będzie napisów w rodzaju: «Spowiadam tylko w poniedziałek i środę od godziny … do godziny…» . Trzeba spowiadać za każdym razem, kiedy o to ciebie proszą. A jeśli jesteś w kościele i modlisz się, niech konfesjonał będzie otwarty, bo jest on symbolem otwartego serca Boga” – zachęcił Ojciec Święty. 

Wreszcie Papież przypomniał dawne opowiadanie ludowe, mówiące o św. Piotrze strzegącym bram nieba, by selekcjonować dusze zmarłych. A Matka Boża, gdy widzi łotra pokazuje jemu, żeby się skrył. Potem, w nocy woła go i wpuszcza go przez okno.

„To opowieść ludowa, ale jakże pięknie przebaczać, mając u boku Matkę Bożą, przebaczać wraz Matką. Bowiem ta kobieta czy mężczyzna przychodzący do konfesjonału mają Matkę w niebie, która otworzy im bramy, albo pomoże im w chwili, gdy będą wchodzili do Nieba. Zawsze Matka Boża, ponieważ pomaga nam Ona także w wypełnianiu miłosierdzia” – zakończył swoje przemówienie Franciszek.