publikacja 23.03.2017 00:00
Mimo zmiany rządu wciąż obowiązują przepisy, które umożliwiają środowiskom LGBT seksedukację i wprowadzanie w szkołach ideologii gender.
Karolina Adamska /east news
Hasło na Manifie w Poznaniu 6 marca 2017 r.
Wydawało się, że zmiana rządu z lewicowo-liberalnego na odwołujący się do wartości prawicowych, a w szczególności chrześcijańskich, położy kres deprawowaniu dzieci w szkole, m.in. poprzez edukację seksualną, która sprowadza się np. do instruktażu uprawiania seksu. Wielu rodziców zaniepokojonych lewicową rewolucją obyczajową, którą przeprowadzał rząd PO-PSL, poparło PiS, licząc na to, że partia ta zahamuje niebezpieczne nurty i ochroni dzieci przed demoralizacją. Jednak obecna większość rządząca nie zmienia przepisów, które umożliwiają promocję ideologii gender w szkole.
Pod pozorem antydyskryminacji
Do redakcji GN przysyłane są listy zaniepokojonych rodziców. „Jestem ojcem dziecka, które rozpoczęło edukację w technikum w Warszawie. Na zebraniu Rady Rodziców jedna z nauczycielek zaproponowała warsztaty antydyskryminacyjne. W ich przeprowadzeniu pomagać jej mają takie organizacje jak Koalicja na rzecz Antydyskryminacji i Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego. Wiem, że te organizacje pod płaszczykiem walki z dyskryminacją propagują zachowania homoseksualne i walczą z tradycyjnym modelem rodziny. Niestety, głosami większości rodziców 13 do 4 projekt uzyskał akceptację i dofinansowanie Rady Rodziców”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.