Bóg zatęsknił za własną śmiercią...

raf

publikacja 14.04.2017 22:15

Te słowa skierował do wiernych bp Marek Szkudło. W katowickiej katedrze Chrystusa Króla przewodniczył on wielkopiątkowej liturgii.

Bóg zatęsknił za własną śmiercią... YouTube Liturgii Wielkiego Piątku przewodniczył bp Marek Szkudło

– Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, ile w życiu widziałem krzyży – mówił w homilii. – I prawdopodobnie nikt z was, obecnych w tej katedrze nie jest w stanie tego zrobić – dodał.

Zaznaczył, że "krzyż jest dla nas czymś tak oczywistym, że jego prawdziwe piękno chowa się nam gdzieś pod korcem przyzwyczajeń". – A przecież spośród wszystkich świateł, których pod korcem stawiać nie należy, światłość płynąca z krzyża najskuteczniej oświetla ludzkie ścieżki. Dla tonących w wirach świata najjaśniej potrafi wskazać drogę do portu bezpiecznego – przekonywał.

Uczestników liturgii pytał: ”Czy można się zachwycić widokiem krwi?" – Nie, na pewno nie – od razu dopowiedział. – Przecież kiedy leje się krew, odwracamy oczy. Niektórzy mdleją (...) A jednak jest taka krew, która może zachwycić. To krew brocząca z ran Boga, w których jest nasze zdrowie – podkreślił.

Mówił też, że krew jest kluczem i "wiele się w niej uczyć trzeba i jeszcze więcej kochać" – Dlatego, że odsłania sens, przestrzeń tego, co ciemne w naszym życiu – dodał.

Kaznodzieja przywołał też książkę "Jezus z Nazaretu" Romana Brandstaettera, w której – jak stwierdził – znajduje się wstrząsające zdanie o Bogu, który tęskni za własną śmiercią. – Czy wiecie, dlaczego Bóg tęsknił za własną śmiercią? – pytał. – Dlatego, żeby nikt z nas nie musiał się bać własnej – odpowiedział bp Szkudło.

Wskazał też na uświęcony czerwienią krwi Baranka krzyż jako jedyne światło, w które warto się wpatrywać.

– Nawet jeśli nie potrafię, jak i wy, policzyć wszystkich krzyży, które w życiu widziałem, to jedno jest dla mnie pewne: nie chcę w życiu innego światła, nie chcę za innym światłem iść. I nie chcę innego światła zanieść ludziom... – zakończył.