Ludzie Pienin u Sądeckiej Pani

Beata Malec-Suwara

publikacja 23.04.2017 22:45

Wczoraj na przystani w Kątach rozpoczęli sezon flisacki. Dziś w Starym Sączu u św. Kingi zainaugurowali obchody 700-lecia istnienia Sromowiec.

Ludzie Pienin u Sądeckiej Pani Beata Malec-Suwara /Foto Gość Mszy św. w starosądeckim klasztorze przewodniczył bp Stanisław Salaterski

– Ponad 700 lat temu Sądecka Pani - św. Kinga, uciekając przed Tatarami, ze starosądeckiego klasztoru przybyła w Pieniny. Po 700 latach ludzie Pienin ze Sromowiec, świętując swój jubileusz, przybywają do starosądeckiego klasztoru, aby pokłonić się tej, która jest również Panią Pienin – mówił na rozpoczęcie Mszy św. ks. Marek Kądzielawa, proboszcz w Sromowcach Niżnych.

W pielgrzymce do grobu św. Kingi wzięło udział ponad 200 parafian ze Sromowiec Niżnych i Wyżnych w strojach regionalnych wraz ze swoimi proboszczami. Mszy św. w starosądeckim klasztorze przewodniczył bp Stanisław Salaterski. To on także przekazał podarowane przez siostry klaryski relikwie św. Kingi dla parafii w Sromowcach Niżnych.

Zdjęcia z pielgrzymki zamieściliśmy TUTAJ.

W homilii hierarcha mówił o zaufaniu, które w przypadku flisaków, którzy pracują na groźnym Dunajcu, jest szczególnie odczuwalne. – Czujecie się bardzo w rękach Bożych, przez Pana Boga otaczani łaską, pomocą, ale przez Pana Boga jesteście także posłani do innych – mówił bp Stanisław Salaterski, zauważając, że dzięki nim i opowiadanym przez nich podczas spływu Dunajcem anegdotom, opowieściom i świadectwie, inni uczą się wrażliwości na piękno stworzonego przez Boga świata.

– Apostolstwo na miarę św. Wojciecha staje się waszym udziałem – przekonywał biskup, żartując, że jeszcze przy tym mają fory u Pana Boga, bo św. Wojciech, mówiąc o Nim, musiał iść do Prusaków, a im Pan Bóg sam przyprowadza ludzi. – Macie gotowe. Wystarczy tylko nie zaprzeć się Pana Jezusa i mówić, że Boża ręka to piękno stworzyła – zachęcał.

Zwracał uwagę na wartość wspólnego pielgrzymowania Sromowiec Niżnych i Wyżnych. – Na różny sposób próbowali was dzielić, nawet dostojnicy kościelni, dając jednych do diecezji tarnowskiej, drugich do archidiecezji krakowskiej, ale miłość Chrystusa, piękno Pienin, Dunajec - woda żywicielka, św. Kinga - to wszystko was łączy nade wszystko. Oby ta możliwość doświadczanej jedności była znakiem i zachętą dla tych, którzy dzisiaj z byle powodu się dzielą – dodał biskup.

To właśnie tu, w Starym Sączu, 700 lat temu powstał akt założycielski Sromowiec. Do dzisiaj w starosądeckim klasztorze św. Kingi jest przechowywany. – Lepszego więc miejsca na inaugurację tych obchodów nie mogliśmy sobie wymyślić – mówi Jan Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich.

Jak zapowiada, w związku z jubileuszem w trakcie lata będą organizowane festyny, a na zakończenie obchodów podziękowanie za 700 lat istnienia odbędzie się także w obu kościołach w Sromowcach Wyżnych i Niżnych.

– O św. Kindze także wiele można usłyszeć, płynąc z nami łodziami. Opowiadamy legendy z nią związane, jak chociażby ta o wstążce, z której powstał przepiękny Dunajec, czy o nagryzionym jabłku. Podczas spływu warto o nie flisaków podpytać – zachęca Jan Sienkiewicz. Zaprasza także na odpust ku czci św. Kingi organizowany na Górze Zamkowej w Pieninach 24 lipca.

Ludzie Pienin u Sądeckiej Pani   Beata Malec-Suwara / Foto Gość Pielgrzymi odwiedzili także Ołtarz Papieski w Starym Sączu