Abp Gądecki: doświadczamy podziałów i braku jedności

PAP |

publikacja 03.05.2017 12:37

Polski naród doświadcza dziś podziałów i braku jedności - ocenił w środę na Jasnej Górze abp Stanisław Gądecki. Nawiązał do Konstytucji 3 maja, wskazując, iż o dobro wspólne należy spierać się według ustalonych reguł, budując polityczny kompromis.

Abp Gądecki: doświadczamy podziałów i braku jedności PAP/Waldemar Deska Arcybiskup Stanisław Gądecki podczas uroczystości święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wygłosił homilię podczas głównych uroczystości święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, obchodzonego przez Kościół w dniu narodowego święta Konstytucji. Podczas mszy z udziałem kilkunastu tysięcy wiernych został ponowiony Milenijny Akt Oddania Matce Bożej. Z Rzymu uczestników uroczystości na Jasnej Górze pozdrowił papież Franciszek.

W homilii, mówiąc o Konstytucji przyjętej 3 maja 1791 r., abp Gądecki przypomniał, że także wówczas w Polsce toczyły się polityczne spory. "Myśląc o dawnych sporach, które ostatecznie doprowadziły do uchwalenia Konstytucji majowej, warto też zwrócić uwagę na to, że tak jak kiedyś, tak i dzisiaj, wielu ludzi nie lubi politycznych sporów. Reagują na nie z oburzeniem, chociaż jednocześnie oczekują, by ich interesy zostały uwzględnione" – powiedział metropolita poznański.

"Z pewnością polityczne spory obfitują często w bardzo nieciekawe ekscesy, ale gdzież ich nie ma pośród ludzi? Skoro nasze interesy, opinie i przekonania konkurują z sobą, trzeba się spierać o wypadkową interesu i dobro wspólne, ale należy to czynić według ustalonych reguł, budując polityczny kompromis. Gdzie taki spór jest niemożliwy, tam nie istnieje prawdziwy ład polityczny" – wskazał arcybiskup.

Jego zdaniem "etyka politycznego sporu podkreśla - z jednej strony - sens wolnościowej konstytucji, która ma umożliwić uporządkowane spory i – pod auspicjami nadrzędnych celów – równoważy konkurujące ze sobą interesy. Z drugiej zaś strony, polityczna etyka cnót domaga się od skłóconych stron takiego zachowania, które odpowiadałoby sensowi wspólnych instytucji i polegało na obustronnej uczciwej i czystej grze".

"Jako naród doświadczamy dzisiaj podziałów, doświadczamy braku jedności, które biorą się z naszego dążenia do panowania nad innymi na sposób ziemski, a nie na sposób Królestwa Bożego. Na sposób ziemski, czyli przez górowanie nad innymi a nie na sposób Królestwa Bożego, czyli przez służbę miłości" – zauważył metropolita, zawierzając Maryi teraźniejszość i przyszłość. "Naucz nas jednej rzeczy, a mianowicie umiejętności służenia braciom" - powiedział.

Konstytucja 3 maja była – ocenił arcybiskup - wielkim osiągnięciem XVIII-wiecznej polskiej myśli politycznej; pierwszą spisaną Konstytucją w Europie, drugą po amerykańskiej na świecie. "Była przejawem politycznej roztropności naszych posłów, którzy potrafili - bez rewolucyjnych wstrząsów - zreformować ustrój państwowy. Była wreszcie dowodem umiejętności znalezienia kompromisów przez najważniejszych polskich polityków" – podkreślił hierarcha.

Wśród najważniejszych wartości 3-majowej Konstytucji metropolita wymienił m.in. odwołanie do Boga i chrześcijańskiej tradycji oraz odniesienie do praw człowieka i praw narodów – jako zakotwiczonych w Bogu. Podkreślił rolę odwołania do Boga już w preambule 3-majowej Konstytucji. "Odwołując się (…) do Boga (twórcy Konstytucji - PAP) zwrócili uwagę na to, że religia jest integralną częścią ludzkiego bytowania" – powiedział arcybiskup, wskazując, iż zawarte w Konstytucji podstawowe prawa zostały tym samym umocowane "w odpowiedzialności wobec Boga".

"Prawa człowieka nie są regułami skonstruowanymi przez wspólnotę państw - nawet jeśli przyjęły je one w formie statutowej - lecz są trwale wyznaczone jako wiążące normy społeczne tylko wówczas, gdy odnoszą się do Boga. Prawa człowieka, oparte wyłącznie na geście politycznej ideologii, są ograniczone w czasie, gdyż w każdej chwili władza może je zinterpretować i zrealizować inaczej. Natomiast zakotwiczenie ich w Bogu wyłącza je z interwencji i dowolności ludzkiej” – powiedział abp Gądecki, nawiązując do soborowej konstytucji "Gaudium et spes".

Kościół – jak mówił hierarcha - głosząc prawa ludzi, przestrzega jednocześnie, by nie ulegać pokusie przekonania, że nasze prawa osobowe są przestrzegane w pełni jedynie wtedy, gdy uwalniamy się od wszelkich norm prawa bożego. "W ten zaś sposób godność osoby ludzkiej nie tylko nie jest chroniona, lecz wręcz ginie" – dodał arcybiskup, przypominając soborowy dokument.

"Właśnie na podstawie przekonania o istnieniu Boga Stwórcy rozwinięto ideę praw człowieka, ideę równości wszystkich ludzi wobec prawa, rozumienie nienaruszalności godności ludzkiej w każdej pojedynczej osobie oraz świadomość odpowiedzialności ludzi za ich działanie. To przeświadczenie tworzy naszą pamięć kulturową. Jego ignorowanie lub traktowanie go tylko jako przeszłości byłoby pozbawieniem naszej kultury jej integralności i pozbawiałoby ją jej całokształtu. Spotkanie to - świadome odpowiedzialności człowieka przed Bogiem i uznające nienaruszalną godność każdego człowieka - umacnia kryteria prawa, których obrona jest naszym zadaniem w każdym czasie" - powiedział przewodniczący KEP, przywołując wystąpienie papieża Benedykta XVI w niemieckim parlamencie.

Według arcybiskupa, to nie interesy ekonomiczne łączą narody, tworząc wspólnotę losu obywateli europejskich, i nie – jak mówił – "agnostyczno-ateistyczna ideologia, która pragnie się upowszechnić jako filozofia państwa w instytucjach europejskich". "Jest ona z gruntu skazana na upadek, który pociągnie za sobą w przepaść, frustrację wielu ludzi. To właśnie spuścizna kulturowa chrześcijaństwa jest najlepszym zabezpieczeniem przed pojawiającymi się nowymi ideologiami totalitarnymi, zagrażającymi godności człowieka, grożącymi zniszczeniem praworządnej demokracji i pluralistycznego społeczeństwa" – powiedział abp Gądecki.

Konstytucja 3-majowa – jak mówił - pośrednio podkreśliła też prawa narodów oraz zwróciła uwagę na to, że każdy naród posiada prawo do istnienia, do własnego języka i kultury, do kształtowania swego życia zgodnie z własnymi tradycjami oraz do budowania swojej przyszłości, zapewniając młodym pokoleniom odpowiednie wychowanie.

"Naród nie jest bezkształtnym tłumem, bierną masą, którą można manipulować i traktować instrumentalnie. Wręcz przeciwnie, jest on zbiorowością składającą się z osób, z których każda winna posiadać możliwość – we właściwym czasie i we właściwy sobie sposób - kształtowania własnego zdania na temat spraw publicznych i radowania się wolnością wyrażania swojej wrażliwości politycznej oraz wykorzystywania jej w taki sposób, aby służyła ona dobru wspólnemu" – powiedział arcybiskup.

Jak mówił, suwerenność narodowa nie jest jednak wartością absolutną - "narody mogą w sposób wolny zrezygnować z niektórych swoich praw ze względu na wspólny cel, ze świadomością, że tworzą jedną rodzinę narodów, w której powinny panować wzajemne zaufanie, wsparcie i szacunek".

"Współżycie między narodami winno opierać się na tych samych wartościach, które winny nadawać kierunek współdziałaniu istot ludzkich, to znaczy na prawdzie, sprawiedliwości, solidarności i wolności" – powiedział przewodniczący KEP, wskazując, iż tak kiedyś, jak i dzisiaj, suwerenność narodu oznacza jego podmiotowość pod względem politycznym, ekonomicznym, społecznym, a także kulturowym.

"Ten wymiar kulturowy posiada szczególną wagę jako źródło siły w przeciwstawianiu się różnym formom dominacji, które warunkują wolność danego kraju. Kultura stanowi gwarancję zachowania tożsamości narodu, wyraża i wspiera jego suwerenność duchową" – mówił metropolita oceniając, że dzisiejsza, laicka i materialistyczna kultura odrzuca niemal wszystkie istotne elementy nauczania chrześcijańskiego. "Ta kultura stała się dominująca nie tylko pośród ludzi niewierzących, lecz także wśród tych, którzy nazywają siebie chrześcijanami" - ocenił, przywołując używane przez papieża Franciszka pojęcie "duchowego neokolonializmu".

"Tym samym rodzajem duchowego kolonializmu są totalitarne zakusy wobec osoby ludzkiej, które ingerują się w linię zarodkową człowieka, w życie i cielesną integralność nienarodzonego dziecka, które uprawiają handel organami ludzkimi, które propagują wspomagane samobójstwa i celową dechrystianizację, a tym samym odczłowieczanie świata zachodniego" – mówił hierarcha.

Zapewnił, że wszędzie tam, "gdzie panuje Bóg, chrześcijanie i Kościół mogą współpracować ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, w pluralistycznym społeczeństwie - na rzecz ziemskiego i wiecznego zbawienia człowieka, wnosząc swój wkład w funkcjonowanie legalnej instytucji Państwa". Według abp. Gądeckiego, tę współpracę Kościoła z Państwem należy jednak zawsze rozpatrywać krytycznie i z właściwym dystansem.

"Także dzisiaj bowiem - podobnie jak w XVIII wieku – wśród postaw przeciwnych woli Bożej i dobru bliźniego oraz struktur, jakie z nich się rodzą, należy piętnować zwłaszcza dwie: z jednej strony wyłączną żądzę zysku, a z drugiej pragnienie władzy z zamiarem narzucenia innym własnej woli. Do każdej z tych postaw można dodać dla lepszego ich scharakteryzowania wyrażenie +za wszelką cenę+" – podsumował arcybiskup.

Tegoroczne uroczystości maryjnego święta, obchodzonego na Jasnej Górze pod hasłem "Korona modlitwy dla Królowej Polski", wpisały się w jubileusz 300-lecia koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Mszę poprzedziła modlitwa różańcowa za ojczyznę. W uroczystościach uczestniczyli biskupi, biorący we wtorek w częstochowskim klasztorze udział w obradach Rady Stałej episkopatu, która m.in. omówiła sytuację społeczno-polityczną w Polsce.

Święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski zostało ustanowione na prośbę polskich biskupów po I wojnie światowej. W 1920 r. zgodził się na to papież Benedykt XV, a trzy lata później Pius XI zatwierdził święto. Jest obchodzone 3 maja na pamiątkę uchwalenia pierwszej polskiej konstytucji, która realizowała część lwowskich ślubów Jana Kazimierza. W 1656 r. król ten zawierzył Polskę Maryi i ogłosił ją Królową Polski.