Przełom na Łączce?

Agata Puścikowska

publikacja 12.05.2017 19:39

Czy prof. Szwagrzyk odnalazł wielkich bohaterów?

Przełom na Łączce? Agata Puścikowska Łączka dziś

Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia kolejnego etapu prac na Kwaterze Ł, na wojskowych Powązkach, prof. Krzysztof Szwagrzyk wraz z ekipą archeologów, naukowców i wolontariuszy IPN, dokonał przełomowego odkrycia. Dziennikarze pytają wprost: czy chodzi o gen. Fieldorda - Nila lub rotm. Pileckiego?

- Obecny etap, najtrudniejszy z dotychczasowych, prowadzimy w miejscu, w którym w latach 80. ówczesne władze postanowiły grzebać osoby zasłużone dla ludowego wojska - mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN, od lat, na terenie całej niemal Polski, szukający szczątków żołnierzy niezłomnych.

Dotychczas, czyli od 2012 r., z terenu kwatery Ł, ekipa profesora wydobyła ponad 200 szczątków. Udało się zidentyfikować ponad 60 żołnierzy niezłomnych, w latach 40 i 50. zamordowanych m.in. w warszawskim więzieniu na Mokotowie. Obecnie odnaleziono również ofiary zamordowane prawdopodobnie w więzieniu na Rakowieckiej. (Gdzie 25 maja 1948 r. zamordowano m.in rotm. Pileckiego).

- Z danych i dokumentów, którymi operujemy wynika, że obecnie szukamy jeszcze ok. stu ciał. Jak do tej pory, znajdowaliśmy pojedyncze kości, fragmenty czaszek, ponieważ jamy grobowe z naszymi bohaterami zostały niemal doszczętnie zniszczone w czasie pochówków w latach 80. - tłumaczy prof. Szwagrzyk.

Dwa dni temu, po rozkopaniu kolejnej partii ziemi, ekipa natrafiła na miejsce wyjątkowe. - Czekaliśmy na to miejsce od dawna! - mówi z nieskrywaną radością prof. Szwagrzyk.

Ekipa IPN odkryła między rzędami grobów - nienaruszony pas ziemi, a w nim doskonale zachowane szczątki ludzkie, w sumie kilkanaście osób. A chociaż szczątki są ucięte - nie posiadają głów - ich ułożenie, cała sekwencja, jest niepowtarzalna co powoduje, że okrycie ma wielką wagę. - Dzięki temu już jest możliwa w tym miejscu, wstępna identyfikacja mówi prof. Szwagrzyk. Jednocześnie zastrzegając, że nie ujawni swoich podejrzeń dotyczących tożsamości znalezionych osób.

- Będziemy robić wszystko, by identyfikacje odnalezionych osób przebiegały sprawnie i szybko. Powołujemy zresztą konsorcjum podmiotów medycznych, które wykona te prace maksymalnie dobrze i bez ociągania - tłumaczy profesor. - I wtedy, w Pałacu Prezydenckim, oficjalnie ogłosimy, kogo znaleźliśmy.

Profesor dodaje, że ekipa szukająca szczątków naszych bohaterów, w tym symboli walki żołnierzy niezłomnych, gen. Fieldorfa - Nila i rotm. Pileckiego, między sobą... używa już nazwisk i stopni, odnalezionych osób.

- Ale, jak powtarzam, potrzeba badań DNA, by oficjalnie ogłosić imiona i nazwiska naszych bohaterskich żołnierzy...

- Cieszymy się bardzo, bo to wielki dzień - mówi Mariusz Doromaniec, jeden z wolontariuszy na Łączce. - Czekaliśmy na ten moment tak długo, a wielu w ogóle powątpiewało w nasze wysiłki.

- Byli i tacy, którzy wprost wyśmiewali “grzebanie” w ziemi, w której “nic już nie ma” - dodaje inny wolontariusz.

- Tymczasem okazuje się, że nasze przygotowanie historyczne, dokumentacja i ciężka praca, dały efekt. Udowadniamy, że nasze tezy są zasadne i warto ciężko pracować, nie ustępować w wysiłkach, by naszym bohaterom narodowym przywracać nazwiska i godność - mówi prof. Szwagrzyk. - Dzisiejszy dzień był wyjątkowy i przejdzie do historii. Gościliśmy dziś tutaj również prezydenta Andrzeja Dudę, który był wyraźnie wzruszony...

Obecny etap prac na Łączce zostanie zakończony najprawdopodobniej w czerwcu.