"Globalna epidemia tytoniowa"

PAP |

publikacja 09.12.2009 10:56

Ponad 94 proc. ludzi na świecie nie ma zapewnionej ochrony prawnej przed dymem papierosowym - poinformowała Światowa Organizacja Zdrowia w opublikowanym w środę raporcie, zatytułowanym "Globalna epidemia tytoniowa".

"Globalna epidemia tytoniowa" Henryk Przondziono/agencja GN

WHO podkreśla, że zakazy palenia mają decydujące znaczenie dla ograniczania szkód, powodowanych przez tzw. bierne palenie, powodujące co roku przedwczesną śmierć ok. 600 tys. ludzi i straty gospodarcze idące w dziesiątki miliardów dolarów.

Fakt, że aż tylu ludzi na świecie nie ma ochrony prawnej przed biernym paleniem wskazuje, według WHO, jak wiele pozostało jeszcze do zrobienia w tej dziedzinie. Odnotowano, że w minionych czterech dekadach odsetek palaczy spadł w bogatych krajach, takich jak USA, Japonia i państwa Europy Zachodniej, natomiast rósł i nadal rośnie w większości krajów rozwijających się.

Według WHO palenie zabija co roku ponad 5 milionów ludzi. Jeśli nie zostaną podjęte pilne działania, do roku 2030 liczba ta może wzrosnąć do 8 milionów.

Eksperci WHO obliczyli, że w skali globalnej nakłady na kampanie walki z paleniem są 173 razy mniejsze niż wpływy z podatków, jakimi obłożone są wyroby tytoniowe.