Prorok

Jan Hlebowicz

publikacja 27.05.2017 15:40

W Gdyni odbyła się konferencja poświęcona ks. Franciszkowi Blachnickiemu.

Prorok Jan Hlebowicz /Foto Gość Prelegenci i goście konferencji wspominali początki ruchu oazowego na Pomorzu

W Zespole Szkół Katolickich im. św. Jana Pawła II przy parafii pw. św. Andrzeja Boboli 27 maja odbyła się konferencja #podziwiamBlachnickiego - punkt kulminacyjny diecezjalnych obchodów 30. rocznicy śmierci ks. Franciszka Blachnickiego.

Wśród prelegentów nie zabrakło uczniów i kontynuatorów myśli ks. Blachnickiego. W Gdyni pojawili się m.in. bp Edward Zielski, ordynariusz diecezji Săo Raimundo Nonato w Brazylii, bp Adam Wodarczyk, biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej, były moderator generalny Ruchu Światło-Życie, a także postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Blachnickiego, ks. dr Marek Sędek, obecny moderator generalny Ruchu Światło-Życie oraz duchowni i świeccy, którzy w latach 70. sprowadzili oazy na Pomorze. Archidiecezję gdańską reprezentował m.in. bp Zbigniew Zieliński.

Konferencję rozpoczął wykład bp. Adama Wodarczyka, który mówił o prorockiej umiejętności odczytywania znaków czasu ks. Blachnickiego. - Czytając słowa i analizy ks. Franciszka napisane niemal pół wieku temu, nie mam żadnych wątpliwości, że odnoszą się one do współczesności i są skierowane do nas - ludzi żyjących w 2017 roku - mówił.

- Często spotykam się z tezą, że ks. Franciszek tworzył oazowy system wartości w konfrontacji z cywilizacją komunizmu. Ja odpowiadam wówczas: też. Jednak jego nauczanie wykraczało dalej. Ks. Blachnicki także w cywilizacji zachodniej bardzo szybko dostrzegł poważne zagrożenia. W 1984 r. napisał tekst "Człowiek wyzwolony na Wschodzie i Zachodzie". Podkreślał w nim, że w obu systemach - sowieckim - komunistycznym i zachodnim - konsumpcyjnym, chodzi o zniszczenie człowieka przez fałszywą antropologię i błędną definicję wolności. "Metody są rożne, ale cele są te same" - diagnozował ks. Blachnicki.

- Cywilizacja konsumpcyjna odwołuje się do wolności człowieka, jednak nie w ujęciu biblijnym. Opiera się raczej na samowoli i postprawdzie. Ks. Franciszek widział to już 45 lat temu. Nawoływał więc do budowy systemu nowej kultury, który przeciwstawi się konsumpcyjnej rzeczywistości. Już w 1982 r., w trakcie stanu wojennego, kiedy wydawało się, że komunizm będzie trwał wiecznie, przewidywał, iż kres sowieckiego systemu nadejdzie w perspektywie kilku lat. Nie pomylił się. W swoim prorockim postrzeganiu świata miał świadomość, że Polacy prędzej czy później będą musieli zmierzyć się z zagrożeniami płynącymi z zachodniej cywilizacji i stoczyć walkę o człowieka - podkreślał bp Wodarczyk. 

Prelegenci i goście wspominali także początki Ruchu Światło-Życie na Pomorzu. - Wszystko zaczęło się od Jadwigi i Stanisława Ludwigów. W 1978 r. żona namówiła swojego męża, by razem wybrali się na rekolekcje do Krościenka w Pieninach. Problem w tym, że Stasiu pozostawał pod silnym wpływem intelektualnym prof. Tadeusza Kotarbińskiego, prezentował postawę wolnomyślicielską i deklarował się jako niewierzący - opowiadają Rajmund i Teresa Żelewscy, w Ruchu Światło-Życie od 1987 r.

Prorok   Jan Hlebowicz /Foto Gość Bp Zbigniew Zieliński rozpoczął konferencję poświęconą ks. Franciszkowi Blachnickiemu - Zgodził się jednak, choć zaznaczył, że kiedy Jadwiga będzie "oddawała się praktykom religijnym", on pójdzie na wyprawę w góry. Na miejscu okazało się, że w ośrodku zabrakło dla nich pokoju. Swój odstąpił małżeństwu ks. Blachnicki. Stasiu przegadał wtedy z ks. Franciszkiem całą noc. Po tej rozmowie nawrócił się, a w góry nie poszedł - dodają.

Ludwigowie zaprzyjaźnili się z ks. Blachnickim i pod jego wpływem zaczęli rozwijać oazy oraz Krucjatę Wyzwolenia Człowieka na Wybrzeżu. Współtworzącymi ruch w tamtym czasie byli też kapłani, m.in. ks. Antoni Dunajski, ks. Edward Zielski, ks. Andrzej Regent, ks. Piotr Topolewski oraz salezjanie i pallotyni z Gdańska.

Teresa Adrianowska wspominała wizytę ks. Blachnickiego na Wybrzeżu w grudniu 1980 roku. - Pierwszy raz spotkaliśmy się na rekolekcjach ewangelizacyjnych w kościele św. Elżbiety w Gdańsku. Później były kolejne w Orłowie i ostatnie u ojców redemptorystów. Pamiętam, że ks. Franciszek mówił bardzo ostro i dosadnie - o wolności, odwadze, walce o ideały. Swoje słowa kierował do pracowników pomorskich zakładów pracy, m.in. stoczni. Baliśmy się, że po wyjściu z kościoła on i my będziemy mieli nieprzyjemności ze strony SB i komunistycznych władz.

Wydarzenie połączone było z Diecezjalnym Dniem Wspólnoty Ruchu Światło-Życie.

Patronat nad konferencją objął "Gość Niedzielny".

Relacja z wydarzenia w 22. numerze "Gościa Gdańskiego" na 4 czerwca.