Skrwawiony 1937 rok

Andrzej Grajewski

GN 22/2017 |

publikacja 01.06.2017 00:00

Wielki Terror w Związku Sowieckim, którego apogeum przypada na okres od czerwca 1937 r. do września 1938 r., pochłonął milion ofiar. To krwawe szaleństwo Stalina zachęciło Hitlera do stosowania podobnych metod wobec Żydów i narodów podbitych.

Tablice memorialne z nazwiskami kapłanów zamordowanych w Butowie. SERGEI ILNITSKY /epa/pap Tablice memorialne z nazwiskami kapłanów zamordowanych w Butowie.

O ile trudno sobie wyobrazić jakikolwiek podręcznik do historii bez wzmianki o Holocauście, o tyle Wielki Terror (termin zaproponował brytyjski historyk Robert Conquest) nie stanął w centrum zainteresowania badaczy, mediów oraz kultury masowej. Tymczasem ta tragedia zdeterminowała dalszy bieg historii, aż do czasów współczesnych.

Wielki strach

Terror i przemoc były stałymi instrumentami władzy komunistów. „Wrogów” bezlitośnie zabijano w czasie wojny domowej czy później, w czasie kolektywizacji. Także zapoczątkowane w 1934 r. wielkie pokazowe procesy starej leninowskiej gwardii – ludzi, którzy stworzyli system komunistyczny, jak Kamieniew, Zinowiew, Bucharin czy Rykow – mieściły się w logice walki politycznej. Natomiast terror masowy, którego ofiarą mógł paść każdy, był zjawiskiem nowym. Od czerwca 1937 r. w państwie Stalina nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Rozkaz NKWD nr 00447 z lipca 1937 r., zatwierdzony przez Biuro Polityczne, nakazujący likwidację „elementów antysowieckich”, nie zawierał żadnych nazwisk ani wskazówek. Nakazywał jedynie zabicie 72 950 ludzi oraz wysłanie do łagrów 194 tysięcy. To organy NKWD miały zdecydować, kto powinien zginąć, a kto trafić do obozu. „Kontyngent” można było podwyższyć, ale nie można go było nie wypełnić.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.