Święta Łucja i górale

KAI |

publikacja 13.12.2009 16:12

Obrzędy górali Beskidu Śląskiego związane z dniem św. Łucji (13 grudnia) ilustrują głównie światopogląd ludowy i niewiele mają wspólnego z życiem chrześcijańskiej męczennicy z IV wieku – uważa Małgorzata Kiereś, etnografka z Istebnej.

Święta Łucja i górale Photos8.com/www.flickr.com (cc)

Autorka książki "Doroczna obrzędowość w społecznościach zróżnicowanych religijnie na pograniczu polsko-czesko-słowackim" zwraca uwagę, że znane jej obrzędy związane z tym dniem pozwalają za pomocą ustalonych zachowań i rekwizytów objaśnić świat z jego odwiecznymi prawdami i dualizmem dobra i zła.

Jednym z charakterystycznych zwyczajów związanych ze dniem św. Łucji na wsiach słowackich, sąsiadujących z polskimi w tym regionie, było chodzenie Luc albo Lucek – przebranych niezamężnych kobiet, które za pomocą gęsich piór omiatały kolejne domostwa, za co otrzymywały drobne dary.

Tego dnia na słowackich wsiach gotuje się gałuszki – rodzaj klusek – do których dziewczęta wkładają karteczki z imieniem chłopców. Wierzono, że gałuszka, która wypływa jako pierwsza wskazuje imię przyszłego męża.

Z kolei na Śląsku Cieszyńskim w wieczór św. Łucji zapalano lampki olejne i wystawiano je w oknach domów.

Beskidzcy górale od św. Łucji uważnie podpatrują także przyrodę, gdyż wierzą, że każdy z 12 dni do Wigilii odpowiada kolejnemu miesiącowi w nadchodzącym roku. Na tej podstawie przepowiadają pogodę na następny rok. Starsi górale od pokoleń zapisują swoje spostrzeżenia w specjalnych kalendarzykach. Co bardziej skrupulatni odnotowują pogodę dwa razy dziennie – rano i wieczorem. Prognozują w ten sposób aurę na pierwszą i drugą połowę miesiąca.

Zdaniem Kiereś, obrzędy związane z dniem św. Łucji związane są z symboliką światła, przesilenia zimowego i mają związek z obowiązującym do 1582 roku kalendarzem juliańskim.