Naukowcy niedoceniani?

PAP |

publikacja 03.01.2010 11:14

W Polsce tylko 13 proc. budżetu nauki przeznacza się na granty, których w większości nie otrzymują najbardziej obiecujący młodzi naukowcy - informuje prof. Maciej Żylicz, szef Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, który w rozmowie z PAP mówił o najważniejszych wadach polskiego systemu grantowego.

Naukowcy niedoceniani? Jakub Szymczuk/Agencja GN W Polsce tylko 13 proc. budżetu nauki przeznacza się na granty, których w większości nie otrzymują najbardziej obiecujący młodzi naukowcy

"Nauka w Polsce jest tragicznie niedofinansowania. Z budżetu wydajemy na nią w Polsce na jednego mieszkańca 5-10-krotnie mniej niż w krajach +starej+ Unii" - powiedział prof. Żylicz i podkreślił, że tylko 13 proc. budżetu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznacza się na granty dla naukowców. W jego ocenie to zdecydowanie za mało, dlatego - jak mówił - "wszystkie nowe środki, jakie dostanie nauka z budżetu państwa powinny być przeznaczone bezpośrednio na system grantowy".

Według prof. Żylicza, trudności polskiej nauki wynikające ze słabego finansowania projektów badawczych pogłębia dodatkowo fakt, że najwięcej dotacji otrzymują starsi naukowcy, którzy często wygrywają je ze względu na niesprawiedliwy sposób ich przyznawania.

"W polskim systemie budżetowego finansowania projektów badawczych mamy dwa typy grantów: granty promotorskie oraz tzw. projekty własne (w tym habilitacyjne). W przypadku grantów promotorskich doktoranci konkurują miedzy sobą. W przypadku projektów własnych młodzi uczeni startują w tym samym konkursie, co wszyscy pozostali wnioskodawcy, a więc ich osiągnięcia są porównywane z osiągnięciami starszych, dużo bardziej doświadczonych uczonych. Są więc na przegranej pozycji, mimo, że w swojej kategorii mogą być świetni" - tłumaczy prof. Żylicz.

Jak przypomniał, dotychczasową sytuację młodych badaczy mają zmienić propozycje rządu zawarte w pakiecie pięciu projektów ustaw (m.in. ustawa o zasadach finansowania nauki oraz ustawa o Narodowym Centrum Nauki), które - zgodnie z zapowiedzią resortu - mają wejść w życie w połowie przyszłego roku (obecnie projekty te są omawiane w sejmowej podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego).

"Utworzenie niezależnego od rządu Narodowego Centrum Nauki, przyznającego granty we wszystkich obszarach nauki na zasadach konkursowych, to dobre rozwiązanie. W założeniu ma to być instytucja niezależna, a ewaluacja projektów odbywać się będzie na podstawie międzynarodowej oceny peer-review (recenzentami projektów będą wybrani naukowcy mający szczegółową wiedzę z dziedziny, której projekt dotyczy - PAP)" - mówił prof. Żylicz. Zaznaczył jednak, że warunkiem powodzenia tego rozwiązania jest zachowanie projektu ustawy w zgłoszonym kształcie, "bez niekorzystnych ingerencji komisji sejmowych".

Projekt utworzenia Narodowego Centrum Nauki zakłada też osobne ścieżki finansowania dla młodych uczonych. Jak informowała w grudniu minister nauki Barbara Kudrycka, 20 proc. środków Centrum będzie przeznaczane na badania wyłącznie dla młodych naukowców, czyli tych, którzy w momencie składania wniosku nie ukończyli 35 roku życia. Oprócz tego, młodzi naukowcy będą mogli startować w każdym innym konkursie ogłaszanym przez tę instytucję.

W opinii prof. Żylicza, jeżeli w polskim systemie grantowym nie zagwarantuje się większych pieniędzy na badania dla młodych naukowców to zostaną oni za granicą. "Takie zagrożenie istnieje. Obecnie tysiące młodych ludzi studiuje za granicą (przede wszystkim w Niemczech i Wielkiej Brytanii), gdzie wykonują prace doktorskie. Byłoby dobrze, aby najlepsi z nich wrócili do Polski i kontynuowali pracę naukową w naszym kraju. Ale żeby chcieli wrócić - muszą mieć tutaj warunki rozwoju porównywalne do tych, jakie mają ich koledzy właśnie z Wielkiej Brytanii czy Niemiec" - podsumował prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.