Z Helu na Jasną Górę

Justyna Liptak

publikacja 25.07.2017 23:10

We wtorek 25 lipca wystartowała Piesza Pielgrzymka Kaszubska - najdłuższa w Polsce. Pielgrzymi po raz 36. wyruszyli z Helu, aby po 638 km i 19 dniach wędrówki dotrzeć do Częstochowy.

Pierwszy etap pielgrzmownia zakończył się swarzeskim kościele Justyna Liptak /Foto Gość Pierwszy etap pielgrzmownia zakończył się swarzeskim kościele

Pierwszy dzień był dla pątników sporym wyzwaniem, bo do przejścia mieli prawie 40 km. To ich jednak nie zniechęciło i tradycyjnie już pokonali ten odcinek przed założonym czasem.

- Podobnie, jak w latach poprzednich, jest nas prawie 200 osób. Z tym że ta liczba z pewnością ulegnie zmianie, bo na trasie zawsze dołączają kolejni pielgrzymi. Niektórzy natomiast kończą wędrówkę po kilku dniach - wyjaśnia ks. Robert Jahns, kierownik pielgrzymki.

Lidia na szlak wyruszyła 9. raz. Dla niej jest to czas wyjątkowego spotkania z Bogiem. - Pielgrzymka daje mi możliwość duchowego otwarcia się - jest czas na wspólną modlitwę i osobiste rozmowy z Jezusem. To coś, czego w ciągu roku bardzo mi brakuje - podkreśla. Lidia pielgrzymować będzie przez 6 dni. - Do Częstochowy, niestety, nie dotrę, ale wierzę, że i tak będzie to wspaniały czas - dodaje.

W sanktuarium Matki Bożej Swarzewskiej, gdzie pielgrzymi zgromadzili się jeszcze przed Eucharystią, przybyłych powitał ks. prał. Stanisław Majkowski, proboszcz parafii. - Jest to miejsce uświęcone pielgrzymami. Przybywają tu, aby pokłonić się Matce Bożej - szczególnie ludzie morza, którzy obrali Ją sobie za patronkę - mówił proboszcz.

Mszy św., która kończyła pierwszy dzień pielgrzymowania, przewodniczył i homilię wygłosił bp Zbigniew Zieliński. - Stajemy dziś u stóp Matki Bożej Swarzewskiej, Królowej Polskiego Morza - podkreślił kaznodzieja. - Skorzystajmy, tym bardziej ze słowa Bożego, które jest ogromnym darem. Pielgrzymka ma to do siebie, że bardziej niż w inne, zwykłe dni możemy zanurzyć się w tym wszystkim, co ofiarowuje nam w swojej dobroci Jezus - tłumaczył biskup.

Bp Zieliński, wyjaśniając słowa Ewangelii wg św. Mateusza, zaznaczył, że mogą stać się one życiową wskazówką dla każdego. - "Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym". Te słowa przypominają, że zupełnie inna jest logika, która wywodzi się z Bożych przykazań, od tej, którą posługuje się świat. Na co dzień jesteśmy świadkami tego, jak jedni chcą być ważniejsi od drugich i niekiedy robią to za wszelką cenę. Niestety, sami też dajemy się w tę grę wciągnąć i wielokrotnie, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy, jesteśmy gorącymi orędownikami praktyki dalekiej o proponowanej nam przez Boga - mówił.

- Pielgrzymując, odkrywamy poprzez sakramenty Bożą łaskę. Napełniamy się tym, co ofiarowuje nam Ojciec. Oczywiście, można przejść całą trasę i wrócić w żaden sposób nieubogaconym, ale nie o to chodzi na pielgrzymim szlaku - podkreślił kaznodzieja. - Życzę wam, abyście, wyruszając na ten długi i wymagający fizycznie pielgrzymkowy szlak, podjęli również trud duchowego przeżywania tej wyprawy. Abyście wrócili bogaci spotkaniem z Bogiem i Matką, a także spotkaniem z drugim człowiekiem - zakończył biskup.