USA: Będą sankcje wobec Iranu?

PAP |

publikacja 04.01.2010 20:17

Sankcje wobec Iranu będą miały na celu wywarcie nacisku na rząd tego kraju i elitarne jednostki Gwardii Rewolucyjnej, aby doszło do wstrzymania realizacji przez Teheran programu atomowego. Sankcje nie mają krzywdzić zwykłych ludzi - oświadczyła w poniedziałek sekretarz stanu USA Hillary Clinton.

USA: Będą sankcje wobec Iranu? MICHAEL REYNOLDS/ PAP/EPA "Rozpoczęliśmy już rozmowy z naszymi partnerami i z krajami, które są podobnego zdania w sprawie wywarcia nacisków i sankcji - oświadczyła Clinton po spotkaniu z premierem i ministrem spraw zagranicznych Kataru Hamadem as-Sanim.

"Rozpoczęliśmy już rozmowy z naszymi partnerami i z krajami, które są podobnego zdania w sprawie wywarcia nacisków i sankcji - oświadczyła Clinton po spotkaniu z premierem i ministrem spraw zagranicznych Kataru Hamadem as-Sanim. - Naszym celem jest wywarcie presji na irański rząd i członków Gwardii Rewolucyjnej, bez przyczyniania się do cierpień zwykłych ludzi".

Amerykańska sekretarz stanu dodała, że administracja prezydenta Baracka Obamy nie zamyka się na ewentualne negocjacje z Iranem pomimo bezkompromisowej postawy Teheranu. Jej zdaniem w 2009 roku amerykańskie wysiłki mające na celu zaangażowanie Iran w rozmowy dotyczące programu atomowego najwyraźniej okazały się bezowocne, jednak USA wciąż mają nadzieję na przełom.

Clinton zapowiedziała, że USA, według których Iran pod pozorem cywilnego programu atomowego chce zbudować broń atomową, będą kontynuowały "dwutorowe" podejście. Jego celem jest powstrzymanie programu atomowego przez negocjacje, przy równoczesnej możliwości wprowadzenia sankcji.

Prezydent Obama oświadczył w ubiegłym roku, że sięgnie po bardziej stanowcze środki wobec Iranu, jeśli do końca 2009 roku rząd tego kraju nie wykaże woli podjęcia rozmów dotyczących jego programu nuklearnego.

Clinton oświadczyła też, że Waszyngton "jest zaniepokojony narastającymi oznakami bezlitosnych represji", które Teheran stosuje wobec opozycji protestującej od czasu czerwcowych wyborów prezydenckich. Zdaniem opozycjonistów wybory te zostały sfałszowane na korzyść sprawującego urząd prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.