66 rannych w starciach w Kalabrii

PAP |

publikacja 09.01.2010 13:27

66 osób zostało rannych w dwudniowych starciach afrykańskich imigrantów z ludnością miasteczka Rosarno w Kalabrii na południu Włoch. Ten nowy bilans zamieszek podano w sobotę, gdy sytuacja zaczęła się uspokajać.

 66 rannych w starciach w Kalabrii EPA/ETTORE FERRARI Zaimprowizowany obóz imigrantów w byłej fabryce w Rosarno (Kalabria)

W nocy z piątku na sobotę policjanci i karabinierzy zorganizowali przewóz przybyszów z Trzeciego Świata z Rosarno do kilku ośrodków dla imigrantów, gdzie zapewniono im miejsca noclegowe.

Z miejscowości w eskorcie policji wywieziono autokarami kilkuset imigrantów, którzy do tej pory koczowali w straszliwych warunkach na terenie dawnej hali fabrycznej, podzielonej na boksy z kartonu. To tam rozpoczął się bunt imigrantów, pracujących w gospodarstwach rolnych, przeciwko warunkom życia i ich traktowaniu.

Imigranci wyszli na ulice w czwartek, dopuszczając się aktów wandalizmu po tym, jak nieznani sprawcy, prawdopodobnie miejscowi przestępcy, zranili z broni myśliwskiej dwóch afrykańskich robotników rolnych. Gdy protestujący wywołali falę zniszczeń, w odwecie zaatakowała ich miejscowa ludność.

Obrażenia odniosło 30 imigrantów, 17 mieszkańców i 19 policjantów. Stan pięciu osób jest poważny.

Autokary z imigrantami opuszczały miasteczko przy aplauzie mieszkańców - zauważyły włoskie media. Inni Afrykanie postanowili opuścić miejscowość na własną rękę. Ich grupy także eskortowała policja, by nie dopuścić do dalszych starć i samosądów.

"Wyjeżdżam stąd i nigdy tu nie wrócę" - powiedział cytowany przez agencję Ansa 30-letni Peter z Ghany. Mieszkańcom Kalabrii zarzucił nietolerancję, wrogość i przemoc wobec imigrantów. "Wy Włosi jesteście rasistami" - stwierdził cytowany przez agencję inny czarnoskóry robotnik rolny.