PAP |
publikacja 13.01.2010 08:04
Liczba ofiar wtorkowego trzęsienia ziemi na Haiti idzie w setki - poinformowała w środę BBC. Według agencji Reutera, która powołuje się na świadków, nawet tysiące osób mogą znajdować się pod gruzami zniszczonych budynków.
RADIOTELEGINENHAITI.COM/PAP/EPA
"Ludzie usiłują odkopać ofiary przy świetle latarek. Moim zdaniem liczba ofiar jest znacznie większa niż kilkaset" - oznajmił przedstawiciel organizacji charytatywnej Żywność dla Ubogich, Rachmani Domersant.
Po trzęsieniu o sile 7 stopni, którego epicentrum znajdowało się zaledwie 16 km od stolicy Haiti Port-au-Prince, tłumy ludzi wybiegły na ulice.
Zniszczone są biura, hotele, sklepy i domy mieszkalne. Wiele ulic jest nieprzejezdnych z powodu gruzów. Nie działa stacjonarna i komórkowa sieć telefoniczna i porozumiewać się można wyłącznie za pomocą telefonów satelitarnych.
Pałac prezydencki w Port-au-Prince zawalił się, ale prezydent Rene Preval żyje - zapewnił ambasador Haiti w Meksyku.
Według agencji AP, dziesiątki tysięcy osób są bez dachu nad głową, a wielu poważnie rannych wciąż znajduje się na ulicach czekając na pomoc lekarską.
"Całe miasto jest pogrążone w ciemnościach. Tysiące ludzi jest na ulicy i nie ma dokąd pójść. Inni biegają, płaczą, krzyczą" - powiedział Domersant.