W piątek obrączkowe zaćmienie Słońca

PAP |

publikacja 14.01.2010 10:49

W piątek dojdzie do jednego z najdłuższych zaćmień obrączkowych Słońca w tym tysiącleciu. Całą fazę zaćmienia będą mogli jednak podziwiać głównie obserwatorzy znajdujący się na Oceanie Indyjskim - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Zaćmienie słońca we Francji w 1999 r. Luc Viatour/commons.wikimedia.org (CC 3.0) Zaćmienie słońca we Francji w 1999 r.

Na kolejne tak długie zaćmienie obrączkowe trzeba będzie czekać ponad 1000 lat.

Jak zapowiada astronom, pas fazy obrączkowej zaćmienia z 15 stycznia zaczyna się w środkowej Afryce, by potem przejść na Ocean Indyjski. Zahacza on potem o południowe Indie i Cejlon. Na kontynent azjatycki wchodzi w Birmie, wkraczając następnie do Chin. Zaćmienie obrączkowe zakończy się na wybrzeżu Morza Żółtego, na północ od Szanghaju.

"Maksimum zaćmienia wystąpi 15 stycznia o godzinie 8.06 naszego czasu. Maksymalny czas trwania fazy obrączkowej będzie wynosił aż 11 minut i prawie 8 sekund. Na następne tak długie zaćmienie obrączkowe przyjdzie nam czekać aż do 23 grudnia 3043 roku!" - podkreślił Olech.

Dodał, że fazy częściowe zaćmienia będą widoczne na Oceanie Indyjskim, w Afryce Środkowej i Południowej, prawie całej Azji i w południowo-wschodniej Europie. "Co ciekawe zaćmienie to będzie można dojrzeć nawet z terytorium naszego kraju - im bardziej na południowy-wschód, tym lepiej" - zaznacza naukowiec.

Według astronoma, w samej Warszawie zaćmienie skończy się 11 minut po wschodzie Słońca(wystąpi on o godz. 7.38), w momencie gdy nasza dzienna gwiazda będzie tylko 0,5 stopnia nad horyzontem. W najlepszej sytuacji będą mieszkańcy Przemyśla i okolic. Tam Słońce wzejdzie o godzinie 7.21, a końcówka zaćmienia wystąpi o 7.50.

"Na podziwianie zjawiska będzie więc prawie pół godziny, z tym że zakończy się ono bardzo nisko, bo tylko 3 stopnie nad horyzontem. Wszystko to spowoduje, że obserwacje tego zaćmienia będą bardzo trudne, tym bardziej że będą je utrudniać różnego rodzaju przeszkody terenowe w postaci wzniesień, drzew czy budynków, a samo Słońce wzejdzie w samej końcówce zaćmienia ledwie +nadgryzione+ przez Księżyc" - uprzedził Olech.

Jego zdaniem, warto więc skupić się bardziej na następnym zaćmieniu, które z terytorium Polski będziemy mogli obserwować 4 stycznia 2011 roku. Wtedy warunki będą znacznie lepsze.

Jak wyjaśnił naukowiec, do zaćmienia Słońca dochodzi w momencie, gdy Słońce, Księżyc i Ziemia znajdą się praktycznie w jednej linii. Do obrączkowego zaćmienia naszej dziennej gwiazdy dochodzi w momencie, gdy Księżyc znajduje się najdalej od Ziemi, a Ziemia blisko Słońca. "Dzięki takiej konfiguracji tarcza Srebrnego Globu jest zauważalnie mniejsza od tarczy naszej dziennej gwiazdy i, jeśli dochodzi do zaćmienia, nie jest w stanie całkowicie zakryć Słońca" - tłumaczył.