Średniowieczna recepta

Beata Zajączkowska

Średniowieczne odniesienia do współczesności proponuje nam ostatnio Benedykt XVI. To poznanie może służyć odnowie Kościoła.

Średniowieczna recepta

Benedykt XVI z profesora stał się pasterzem, przybyło mu jednak zdecydowanie słuchaczy. W ubiegłym roku tylko w audiencjach środowych uczestniczyło prawie 5,5 mln wiernych. Gdy pomnożymy to przez medialny przekaz wyjdzie, że takiej katedry nie jeden mógłby mu pozazdrościć.

Środowe spotkania z pielgrzymami to modlitwa, ale i nad wyraz pogłębiona katecheza, taka rzec by można dla dorosłych. Ostatnie tygodnie Papież czerpie ze skarbca średniowiecza. I nie jest to tylko odkurzanie kolejnych postaci tej zapomnianej epoki, ale wzajemne poznawanie. Bo jak sam ostatnio wyznał: „To właśnie poznaniu możliwych dróg odnowy służą również jego aktualne katechezy. Poznając bowiem historię chrześcijaństwa, widzimy, jak się ono rozwijało i jak może być odnowione.”

Warto się uczyć od minionych pokoleń chociażby tego jak odczytywać znaki czasu i na nie reagować. „Historia pokazuje, że prawdziwymi reformatorami życia Kościoła i społeczeństwa są święci – mówił Papież. – Mistrzowie słowa i świadkowie, potrafią przeprowadzić trwałą i głęboką odnowę, ponieważ sami zostali dogłębnie odnowieni”. Święci tacy chociażby jak Dominik czy Franciszek to nie relikt minionej epoki, ale przesłanie na dziś. Ponadto warto pamiętać, że „w każdym pokoleniu rodzą się nowi święci i kreatywność odnowy towarzyszy stale dziejom Kościoła pośrodku różnych smutków i negatywnych aspektów historii.”

Zaczerpnijmy ze skarbca średniowieczna. Piotr Lombard uczy uwzględniania zawsze całościowej wizji nauczania chrześcijańskiego na przekór współczesnym niebezpieczeństwom, jakimi są rozczłonkowanie i zlekceważenie poszczególnych jego prawd. Jan z Salisbury pokazuje, że prawo naturalne jest lekarstwem na relatywizm. Rupert z Deutz przestrzega przed zapominaniem o rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharystii. Rolę uczuć i miłości emocjonalnej w życiu duchowym odkryjemy razem z Wilhelmem z Saint Thierry.

To bardzo skondensowany przekaz papieskich katechez o średniowieczu poczynając zaledwie od grudnia. Myślę, że z tego skarbca warto czerpać i to pełnymi garściami. A dzięki temu, że żyjemy w medialnej wiosce nie nastręcza to trudności. Gorzej już być może z asymilacją przekazywanej katechezy. Ale to właśnie jest jedna z dróg odnowy Kościoła. Przeze mnie.