Papież apeluje o obronę godności ubogich i odrzuconych

KAI |

publikacja 10.09.2017 19:50

Modlitwą Anioł Pański papież Franciszek rozpoczął wizytę w jezuickim kościele św. Piotra Klawera, hiszpańskiego misjonarza, który poświęcił życie posłudze wśród niewolników, przywożonych do Kolumbii. Franciszkowi towarzyszyli kolumbijscy biskupi, a wśród wiernych, zebranych na placu przed świątynią, był m.in. prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos.

Papież apeluje o obronę godności ubogich i odrzuconych PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO Papież w Kolumbii

O godz. 11.38 (18.38 czasu polskiego) papież Franciszek rozpoczął spotkanie z wiernymi zebranymi na placu, przed jezuickim kościołem św. Piotra Klawera w Cartagenie. 

W przemówieniu przed modlitwą na Anioł Pański papież przypomniał historię wizerunku Matki Bożej z Chiquinquirá, przypominając postać Marii Ramos, która ocaliła ten zaniedbany obraz i przyczyniła się do odnowienia kultu Maryi czczonej w tym wizerunku, uznawanym wcześniej za bezużyteczny.

"W ten sposób stała się wzorem tych wszystkich, którzy na różne sposoby starają się przywrócić godność brata upadłego z powodu bólu ran życia, tych którzy się nie poddają i działają na rzecz zbudowania dla nich godnego mieszkania, aby im pomagać w pilnych potrzebach a przede wszystkim modlą się wytrwale, aby mogli odzyskać piękno dzieci Bożych, które zostało ich odebrane" - wspominał papież.

Ojciec Święty przywołał też postać św. Piotra Klawera, który siebie samego nazywał "niewolnikiem Czarnych na zawsze" i poświęcił się posłudze wśród niewolników, pomimo tego, że nie posługiwał się zrozumiałym dla nich językiem.

"Św. Piotr Klawer wiedział, że język miłości i miłosierdzia rozumieją wszyscy. Rzeczywiście miłość pomaga zrozumieć prawdę, a prawda wymaga gestów miłości. Kiedy czuł do nich odrazę, całował ich rany" - podkreślał Franciszek, przypominając, że ten święty dał świadectwo odpowiedzialności i troski o potrzebujących, którą powinni wykazywać także współcześni chrześcijanie.

"Także dzisiaj w Kolumbii i na świecie, miliony ludzi są sprzedawane jako niewolnicy, lub żebrzą o trochę człowieczeństwa, chwilę czułości, wyruszają na morze lub idą pieszo, bo stracili wszystko, począwszy od godności i swoich praw. Maria z Chiquinquirá i Piotr Klawer zachęcają nas do pracy na rzecz godności wszystkich naszych braci, zwłaszcza ubogich i odrzucanych przez społeczeństwo, za opuszczonych, emigrantów, na rzecz tych, którzy doznają przemocy i handlu ludźmi. Wszyscy oni mają swoją godność i są żywym obrazem Boga" - mówił papież. 

Po modlitwie Anioł Pański, papież zapewnił o modlitwie za wszystkie kraje Ameryki Łacińskiej, zwłaszcza za Wenezuelę. Zapewnił o swojej bliskości z wszystkimi mieszkańcami Kolumbii i tymi, którzy w tym kraju znaleźli schronienie. Zaapelował też o odrzucenie wszelkiej przemocy w życiu politycznym i o znalezienie rozwiązania poważnego kryzysu, którego ofiarami są przede wszystkim najubożsi członkowie społeczeństwa. 

Następnie papież udał się do kościoła św. Piotra Klawera, w którym oczekiwali liczni wierni, m.in. 300-osobowa grupa afroamerykańskich mieszkańców Cartageny, którym towarzyszą jezuici. Papież modlił się w ciszy przed relikwiami św. Piotra Klawera, złożył też kwiaty, przekazane mu przez kilkuosobową delegację dzieci. Przekazał dar rektorowi sanktuarium, a następnie udał się na prywatne spotkanie z 65-osobową grupą jezuitów. 

Jezuici przybyli do Cartageny w 1604 r. Świątynia, którą się opiekują, poświęcona początkowo św. Ignacemu Loyoli, do dziś uchodzi za perłę architektoniczną miasta. Po tym, jak jezuici zostali zmuszeni do opuszczenia Cartageny w 1767 r. kościół przekazano ojcom bonifratrom. Następnie w jego budynku zorganizowano szpital i koszary wojskowe. Dopiero w 1888 r. lokalny biskup Cartageny Eugenio Biffi odzyskał kompleks zabudowań dla wspólnoty Kościoła. Kościół poświęcono św. Piotrowi Klawerowi (1581-1654, jezuicie, który poświęcił życie służąc niewolnikom. Jezuici powrócili do tego miejsca w 1989 r. i stało się ono także muzeum - miejscem pamięci o św. Piotrze Klawerze i historii niewolnictwa w Kolumbii.