57. Światowy Dzień Trędowatych

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 23.01.2010 19:06

Bogaty świat dawno już zapomniał o chorobie trądu znanej nam między innymi z opisów biblijnych. Niestety nie można tego powiedzieć o najuboższych mieszkańcach naszego globu. Ze względu na brak rozwiniętych struktur medycznych i administracyjnych nie potrafimy nawet podać dokładnej liczby aktualnie żyjących trędowatych - pisze Kazimierz Szałata, prezes Fundacji Polskiej Raoula Follereau.

Apel prezesa Fundacji Polskiej Raoula Follereau na 57. Światowy Dzień Trędowatych 

„Dzielić z miłością bogactwa świata,
to uczestniczyć w Twoim stwarzaniu, Panie.”

Raoul Follereau

Bogaty świat dawno już zapomniał o chorobie trądu znanej nam między innymi z opisów biblijnych. Niestety nie można tego powiedzieć o najuboższych mieszkańcach naszego globu. Ze względu na brak rozwiniętych struktur medycznych i administracyjnych nie potrafimy nawet podać dokładnej liczby aktualnie żyjących trędowatych. Tymczasem trąd jest dziś chorobą uleczalną. W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat, dzięki skutecznej terapii antybiotykowej ponad czternaście milionów chorych odzyskało zdrowie. Bardzo często są to jednak osoby ciężko okaleczone przez przebytą chorobę, niezdolne do samodzielnej egzystencji i wymagające do końca życia stałej opieki w specjalistycznych ośrodkach. Nie można także zapominać, że choć można dziś wyeliminować odpowiedzialną za trąd bakterię Hansena, to trędowatym najczęściej człowiek zostaje na zawsze. Ta wyjątkowo okrutna choroba wciąż budzi lęk i wciąż skutkuje wykluczeniem chorych z normalnego życia rodzinnego i społecznego. Dlatego oprócz diagnostyki i terapii bardzo ważna jest szeroko pojęta rehabilitacja i przywrócenie chorych do normalnego życia we własnym środowisku.

Mapa trądu pokrywa się z mapą biedy. Światowy Dzień Trędowatych jest doskonałą okazją do uświadomienia nam na nowo potrzeby odbudowania w nas wyobraźni miłosierdzia. Bez niej, mimo postępu cywilizacyjnego rozwiniętych społeczeństw trąd, głód, i inne zapomniane już dziś choroby będą dalej dziesiątkowały naszych najuboższych i najsłabszych braci. Biorąc za przykład wielkich apostołów miłosierdzia, takich, jak św. Ojciec Damian z hawajskiej wyspy Molokai, bł. ojciec Beyzym z Madagaskaru, bł. Matka Teresa z Kalkuty lub Raoul Follereau, możemy sobie postawić pytanie, czy cierpienie ludzi z drugiego końca świata, o których opowiadają nam najczęściej misjonarze może nas jeszcze obchodzić? Czy umiemy, jak oni, odkrywać dzień po dniu w zniekształconych twarzach chorych na trąd tajemnicę zbawczej miłości cierpiącego Chrystusa?

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia w 2008 roku wykryto 249007 nowych przypadków trądu. Ponad dwadzieścia tysięcy chorych, to dzieci poniżej 15 roku życia. Po okresie radykalnego spadku notowanych przypadków trądu, od kilku lat liczba trędowatych nie zmniejsza się. Dotyczy to zwłaszcza Indii, które są największym ogniskiem tej choroby.

Jedna trzecia wszystkich trędowatych znajduje się pod opieką ośrodków noszących imię inicjatora światowej akcji na rzecz trędowatych Raoula Follereau, w których pracują między innymi polscy misjonarze. W tym roku w sposób szczególny chcemy wesprzeć ośrodki polskich sióstr józefitek w Kongo Brazawille oraz sióstr ze zgromadzenia misyjnego Służebnic Ducha Świętego w Angoli.

Jak co roku apelujemy o pomoc. Chodzi o tych, o których bogaty świat zapomniał i którzy przywracani są do życia głównie dzięki środkom zbieranym na całym świecie przed kościołami w ostatnią niedzielę stycznia.

Serdecznie dziękujemy za każdą ofiarę, która za pośrednictwem Międzynarodowej Unii Stowarzyszeń Follereau trafi do najbardziej potrzebujących.

Kazimierz Szałata, prezes Fundacji Polskiej Raoula Follereau