Wyniki sekcji K.Olewnika - do 2 miesięcy

PAP |

publikacja 27.01.2010 19:14

Jeżeli nie pojawią się nowe okoliczności, wyniki badań, które będą wykonywane w związku z przeprowadzoną sekcją zwłok Krzysztofa Olewnika, mogą być znane najpóźniej w ciągu dwóch miesięcy - poinformował w środę PAP wiceszef gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Niemczyk.

Niemczyk przyznał, iż wstępna sekcja zwłok Krzysztofa Olewnika, która odbyła się w zakładzie medycyny sądowej gdańskiej Akademii Medycznej, polegała m.in. na pozyskaniu kości do badań genetycznych.

"Pierwsze wyniki mogą być za dwa-trzy tygodnie, ale mogą być też za dwa miesiące. To jest taki przedział czasowy. Dolna granica to dwa, trzy tygodnie - najszybciej, a dwa miesiące - najdłużej. Chyba że powstaną jakieś dodatkowe okoliczności i trzeba będzie ten czas przedłużyć. Takie są dotychczasowe ustalenia" - powiedział PAP Niemczyk.

Powołując się na dobro prowadzonego śledztwa, Niemczyk uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy prokuratura planuje ponowne oględziny miejsca pochowania Krzysztofa Olewnika przez jego zabójców. "Takich informacji nie udzielam. Nie wypowiadam się na temat planowanych czynności" - oświadczył Niemczyk.

W ocenie pełnomocnika rodziny Olewników, mecenasa Ireneusza Wilka, oględziny pierwszego miejsca spoczynku Krzysztofa Olewnika nie są wykluczone, zwłaszcza gdyby pojawiły się nowe, istotne okoliczności w sprawie, np. dotyczące tożsamości zwłok Krzysztofa Olewnika. "Nie można wykluczyć, iż z uwagi na ważne względy procesowe, być może także w kontekście badań zwłok Krzysztofa Olewnika, pojawi się taka konieczność" - powiedział PAP.

Wilk ocenił, iż niektóre z błędów popełnionych podczas wcześniejszej procedury związanej z identyfikacją zwłok Krzysztofa Olewnika, mogą być obecnie nie do naprawienia, przede wszystkim z powodu upływu czasu. "Niektóre czynności są niepowtarzalne. Pewne sprawy zostały zaprzepaszczone w sposób bezpowrotny" - dodał. Uściślił, iż chodzi m.in. o brak ekspertyzy próbek gleby z miejsca, gdzie zwłoki Krzysztofa Olewnika zostały zakopane przez jego zabójców.

We wtorek na zabytkowym cmentarzu w Płocku ekshumowano zwłoki Krzysztofa Olewnika. Procedura ekshumacyjna, którą przeprowadzono z udziałem przedstawicieli gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, trwała około czterech godzin. Wydobyta z grobu trumna została przeniesiona do samochodu, który odjechał w eskorcie policyjnych wozów do zakładu medycyny sądowej gdańskiej Akademii Medycznej.

Ekshumacja uprowadzonego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa Olewnika ma posłużyć do ponownych badań genetycznych oraz ostatecznego ustalenia tożsamości szczątków znalezionych po pięciu latach od porwania.

Gdy w ubiegłym tygodniu ujawniono informację o planowanej ekshumacji zwłok Krzysztofa Olewnika, prokurator Niemczyk wyjaśniał, iż nie oznacza ona jednoznacznego zakwestionowania tożsamości szczątków, jednak jest konieczna z uwagi na ujawnione nieprawidłowości we wcześniejszej procedurze ich identyfikacji.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom, którzy jednak nie uwolnili uprowadzonego. Miesiąc po odebraniu okupu przez porywaczy Krzysztof Olewnik został zamordowany. Ciało ofiary znaleziono w październiku 2006 r., zakopane przez sprawców zabójstwa w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie).

Miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa Olewnika wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary.

W sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika płocki Sąd Okręgowy 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj już nie żyją - zostali znalezieni powieszeni w celi płockiego Zakładu Karnego: Kościuk w kwietniu 2008 r., a Pazik w styczniu 2009 r. Dwa odrębne śledztwa w sprawie ich śmierci prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.

Pozostałych ośmioro oskarżonych o udział w porwaniu bądź pomoc w przetrzymywaniu uprowadzonego sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Szef grupy porywaczy - Wojciech Franiewski - w czerwcu 2007 r. popełnił samobójstwo w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze.

W 2007 roku olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. sprawa została przeniesiona do Gdańska.