Od 2006 roku zginęło na świecie 930 dziennikarzy

KAI |

publikacja 04.11.2017 08:35

Według danych UNESCO w ostatnim dziesięcioleciu zaledwie co 10. przypadek śmierci ludzi mediów został wyjaśniony.

Od 2006 roku zginęło na świecie 930 dziennikarzy ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Od 2006 do końca 2016 roku podczas pełnienia obowiązków zawodowych zginęło na świecie 930 dziennikarzy, z czego 102 w ub.r. – poinformował niemiecki komitet UNESCO. Najwięcej z nich zamordowano w 2016 w Afganistanie i Meksyku – po 13, a następnie w Jemenie – 11 zabitych, Iraku – 9 i Syrii – 8.

„Zabójstwa, samowolne aresztowania, tortury, zastraszanie i odbieranie dziennikarzom ich materiałów roboczych to praktyki, którym trzeba położyć kres” – stwierdził Wolfgang Schulz, przewodniczący niemieckiej sekcji UNESCO, a zarazem kierownik katedry wolności komunikacji i informacji UNESCO w Hamburgu. Podkreślił, że jedynie 10 procent wyjaśnionych przypadków morderstw dziennikarzy to o wiele za mało. Dodał, że tylko media, które działają bez zagrożeń, mogą rzetelnie kształtować opinię publiczną.

Według statystyk UNESCO spośród 530 dziennikarzy zamordowanych w latach 2012-16, w regionie arabskim działało 191. Obszar ten jest najniebezpieczniejszy dla ludzi mediów ze względu na wojny i konflikty zbrojne w Syrii, Iraku i Jemenie. 125 dziennikarzy zginęło w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, 107 w Azji i w regionie Pacyfiku, 73 w Afryce, po 17 w Europie Środkowej i Wschodniej oraz w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej.

94 proc. zabitych w 2016 roku stanowili dziennikarze lokalni. Liczba zabitych dziennikarek wzrosła z 5 proc. w 2006 do 10 proc. w 2016 roku.

W ostatnich latach odnotowano też znaczny wzrost aktów przemocy wobec dziennikarzy. Są to m.in. porwania, bezpodstawne aresztowania i tortury. Silnie wzrosła liczba dziennikarzy uprowadzonych przez ekstremistów w regionie arabskim. Ich bezpieczeństwo jest też zagrożone wskutek wprowadzania środków nadzoru, cyberataków, kampanii dezinformacyjnych i zastraszania.