Stan wojenny był przygotowany we współpracy z ZSRR

Monika Łącka

publikacja 13.12.2017 20:21

Zło trzeba zwyciężać dobrem - przypomniał abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. na Wawelu w intencji ojczyzny w 36. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

Stan wojenny był przygotowany we współpracy z ZSRR Monika Łącka /Foto Gość - WRON. W tym skrócie i w tej nazwie możemy odczytać "najlepsze" tradycje i wzorce komunistyczne: kłamstwo i przemoc - mówił abp Jędraszewski

W homilii nawiązał do wydarzeń, które miały miejsce 13 grudnia 1981 r., gdy o godz. 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który mówił, że ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego i na mocy dekretu Rady Państwa wprowadzono stan wojenny na terenie całego kraju.

- Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego - słynny WRON. W tym skrócie i w tej nazwie możemy odczytać "najlepsze" tradycje i wzorce komunistyczne: kłamstwo i przemoc. Kłamstwo, ponieważ wcale nie ocalano wtedy polskiego narodu, ale próbowano ocalić PRL, gwarantowany przez układ jałtański. I nie było to wcale ocalenie narodowe, ale podjęto walkę z narodową i społeczną solidarnością, zrodzoną w 1979 r., gdy Jan Paweł II przybył do ojczyzny i błagał, by Duch Boży odnowił oblicze tej ziemi - podkreślał metropolita krakowski.

Zauważył, że wraz z tym kłamstwem, zgodnie z duchem komunizmu, szła także przemoc, bowiem nocą, jeszcze przed wprowadzeniem w życie dekretu, zaczęły się aresztowania bardziej znaczących członków Solidarności. Internowano ok. 5 tys. osób na terenie całego kraju, a listy tych, którzy mieli być aresztowani i internowani, zaczęto tworzyć już w stycznia 1981 r. Co więcej, jednocześnie rozpoczęły się ćwiczenia ZOMO, które miało się zaprawiać w walce z tłumami ludzi.

- Stan wojenny był przygotowany w ścisłej współpracy ze Związkiem Sowieckim. I to w ZSRR wydrukowano ok. 100 tys. ulotek mówiących o wprowadzeniu stanu wojennego. Stosowano też perfidną manipulację uczuciami patriotycznych Polaków. Powtarzane co chwilę oświadczenia gen. Jaruzelskiego odbywały się w tle hymnu Polski, a między komunikatami można było słyszeć utwory Fryderyka Chopina - mówił arcybiskup. Dodał, że przed całym narodem stanęło wielkie zadanie, by odkłamać prawdę o tym, że jeszcze Polska nie zginęła. To zadanie znalazło wsparcie w Kościele.

- Już 15 grudnia Rada Główna KEP zaprotestowała przeciwko stanowi wojennemu. Następnie biskupi i księża starali się o to, by móc docierać do internowanych, okazywać pomoc ich rodzinom, a przede wszystkim - modlić się za nich. (…) Modlitewne wsparcie dla Polaków płynęło też z Watykanu. Już 13 grudnia Jan Paweł II podczas modlitwy "Anioł Pański" prosił cały świat o modlitwę za Polskę wołając, że "Nie może być przelewana polska krew, bo zbyt wiele jej już wylano, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny" - zaznaczył metropolita.

Co ważne, Jan Paweł II był też wielkim promotorem ogólnoświatowej solidarności z Polską, a także napisał osobisty list do gen. Jaruzelskiego, w którym apelował o zaprzestanie działań, które niosą ze sobą rozlew polskiej krwi.

Arcybiskup przypomniał też postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki i słowa, które zwykł on powtarzać: "Dobrem zło zwyciężać".

- Właśnie tych słów ówczesne władze nie mogły przebaczyć ani ks. Jerzemu, ani tym wszystkim, którzy zmagali się o dobrą przyszłość naszej ojczyzny - mówił abp Jędraszewski.

Pełnej homilii można posłuchać tutaj: