Debata walentynkowa

KAI |

publikacja 15.02.2010 18:18

„Ślub czy... kocia łapa” – to temat debaty, którą 15 lutego, dzień po „walentynkach” zorganizowało diecezjalne Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Licealiści i studenci na Uniwersytecie Zielonogórskim dyskutowali o miłości, narzeczeństwie i małżeństwie.

Debata walentynkowa Jacek Zawadzki/Agencja GN

Debatę poprowadził chrystusowiec ks. Robert Biel, krajowy promotor Ruchu Czystych Serc. – Do niedawna wspólne mieszkanie przed ślubem było wstydliwe. Teraz staje się to niepisaną normą życia społecznego. Dochodzi nawet do tego, że narzeczeni, którzy ze sobą nie mieszkają są w środowiskach akademickich dyskryminowani. Dlaczego taka debata? Trzeba powiedzieć: „Stop” lansowaniu życia rozwiązłego – powiedział w rozmowie z KAI.

Zdaniem diecezjalnego prezesa KSM Łukasza Brodzika wielu narzeczonych nie poddaje się jednak trendom współczesnego świata. – Naszą debatą chcemy przede wszystkim promować chrześcijański styl życia, czyli małżeństwo sakramentalne i życie w czystości przedmałżeńskiej. Stanowisko katolików jest dziś często wyśmiewane, ale wielu ludzi się na to decyduje – zapewnia organizator.

Jedną z uczestniczek debaty była studentka pedagogiki Barbara Rozpędowska, według której wspólne mieszkanie ma swoje „za” i „przeciw”. Warto się jednak od tego powstrzymać nie tylko ze względu na ryzyko nie dochowania czystości przedmałżeńskiej. – Często zbyt szybko przechodzi się do następnego etapu jakim jest wspólne mieszkanie, a rezygnuje się z okresu spotykania się i wzajemnego poznawania. A jeśli tego zabraknie, to związek dwojga ludzi nie ma prawidłowych fundamentów – zauważyła w rozmowie z KAI.

Podczas debaty nie zabrakło odniesienia do patronki „kaesemowiczów", bł. Karoliny Kózkówny, która zginęła w 1914 roku, mając zaledwie 17 lat. Uprowadził ją carski żołnierz i bestialsko zamordował, gdy broniła się pragnąc zachować dziewictwo. W 1987 r. Jan Paweł II w Tarnowie beatyfikował Karolinę Kózkównę. Jest ona patronką Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Ruchu Czystych Serc.

O tym ostatnim ruchu opowiedział ks. Tomasz Biel. To wspólnota, która przywędrowała do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Istnieje w kraju od 11 lat. – Wspólnota stale się rozrasta bo jest wiele osób, które podchodzą z szacunkiem do swojego ciała i drugiego człowieka. Dla których Bóg jest bardzo ważny i chcą żyć według wartości chrześcijańskich – wyjaśnia ks. Biel.