Komorowski o prezydenturze

PAP |

publikacja 20.02.2010 17:56

O konieczności zmiany stylu prezydentury, hakach, zarzutach związanych z WSI i dziadku w armii carskiej - mówił marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w czasie sobotniego wideoczatu. Spotkanie online z internautami było początkiem jego wewnętrznej kampanii.

Komorowski podkreślił, że do końca marca znane będą wyniki prawyborów w PO i rozstrzygnięte zostanie, czy w wyborach prezydenckich wystartuje on, czy też szef MSZ Radosław Sikorski.

Marszałek mówił, że zadaniem nr 1 dla niego - gdyby został wybrany - byłaby zmiana stylu prezydentury, odróżnienie jej od stylu obecnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego ściśle - w ocenie Komorowskiego - związanego z polityką szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

"Prezydent musi być elementem wpierającym modernizację kraju, a nie elementem blokującym, jak to się niestety stało w dwóch ostatnich latach" - mówił polityk PO.

Jak zaznaczył, prezydent, w jego wizji, powinien być też strażnikiem konstytucji i tworzyć swoistą platformę, na której będzie budowana wspólnota narodowa. Zadeklarował, że chce zmienić model prezydentury na aktywny, tak by Polska mogła się modernizować.

Nawiązując do konkurencji w prawyborach z szefem polskiej dyplomacji Komorowski przewiduje, że wewnętrzna kampania będzie pozytywna i taki styl będzie też późniejszej, już właściwej kampanii prezydenckiej.

Marszałek odnosił się też do raportu Antoniego Macierewicza (PiS) z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Jak ocenił, znaczna część tego dokumentu została wymierzona w niego, jako narzędzie do zwalczania go. "Na tej zasadzie, że jako były minister obrony w sposób naturalny musiałem się przeciwstawić próbie zlikwidowania, skutecznej niestety próbie zlikwidowania, wojskowego wywiadu i kontrwywiadu" - mówił.

"To jest swoisty eksces, to jest wydarzenie bez precedensu, ekipa braci Kaczyńskich doprowadziła do niesłychanego osłabienia polskiego wywiadu i kontrwywiadu i będą za to odpowiedzialni" - dodał Komorowski.

Ocenił też, że specjalnością PiS jest polityka hakowa. "Wydaje mi się, że po ostatnich doświadczeniach wszyscy wiedzą, że Polacy w to już nie wierzą. Bo co to takiego są haki? To nie są rzeczywiste zarzuty, bo z takimi trzeba by iść do prokuratury, haki to pozór jakichś zarzutów, które można snuć" - mówił polityk Platformy.

Komorowski stanowczo odrzucił też twierdzenia o jego tajnych związkach z oficerami tajnych służb. "To oczywiście jest kompletną bzdurą" - podkreślił.

Według niego PiS nie potrafi zmienić swojego wizerunku, a PO nie da się wpisać w ten rodzaj polityki. Komorowski przyznał, że jego dziadek Juliusz Komorowski był żołnierzem armii carskiej. "Ale dziadek braci Kaczyńskich - na wszelki wypadek to dodam - też był" - żartował.