Trybunał znowu przekroczył swoje kompetencje

KAI |

publikacja 03.03.2010 15:10

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu „znowu przekroczył swoje kompetencje” – tymi słowami prawnik, ks. Ireneusz Wołoszczuk skomentował wyrok stwierdzający, że brak możliwości dziedziczenia przez partnerów homoseksualnych narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Sala obrad w Europejskim Trybunale Praw Człowieka HENRYK PRZONDZIONO/Agencja GN Sala obrad w Europejskim Trybunale Praw Człowieka

Sąd rozpatrywał sprawę Piotra Kozaka, któremu władze Szczecina odmówiły prawa do dziedziczenia mieszkania komunalnego po zmarłym partnerze argumentując, że polskie prawo nie uznaje związków tej samej płci.

- Dzisiejszy wyrok w sprawie dziedziczenia w związkach homoseksualnych wpisuje się w tzw. „nową logikę” w dziedzinie interpretacji europejskiego prawodawstwa – uważa ks. Ireneusz Wołoszczuk, sędzia Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu.

Jego zdaniem „po raz kolejny Trybunał ze Strasburga wyszedł poza swoje uprawnienia wynikające z Konwencji Praw Człowieka, bo zamiast aplikować dokładnie prawo do życia w rodzinie, zinterpretował rozszerzająco definicje rodziny i życia rodzinnego. Nie podał natomiast żadnych przesłanek uprawniających taką jej reinterpretację. Mówiąc wprost, Trybunał wyszedł ze sfery prawnej, a wszedł w sferę kulturową a wręcz ideologiczną, do czego nie ma uprawnień”.

- Bardziej jeszcze niepokoi mnie fakt, że to już kolejne, i to w niedługim okresie czasu, wyjście Trybunału Praw Człowieka poza własne ramy prawne. Uważam, że w tej sytuacji jedynym możliwym rozwiązaniem byłoby domaganie się przez rząd Polski na forum Komitetu Ministrów Rady Europy jasnej i czytelnej redefinicji zadań i uprawnień tego Trybunału – powiedział KAI ks. Wołoszczuk.

Z kolei Biskup Stanisław Stefanek przyznał, że ten wyrok nie jest dl niego zaskoczeniem. - Od dłuższego czasu ta instancja, Trybunał w Strasburgu, nie tyle kieruje się prawem, ile ideologią - powiedział w rozmowie z KAI. - Są pewne priorytety, np. promocja życia seksualnego młodzieży, czy związków homoseksualnych.

Biskup zaznaczył, że wszystko, co "sprzyja wczesnej inicjacji seksualnej jest chronione prawem i stanowieniem Trybunału, a wszystko, co by ograniczało, czyli zabiegi wychowawcze rodziców, są traktowane jako dyskryminacja". - Oczywiście odpowiednio ubiera się to w język prawa, bo taki Trybunał musi nie tylko przywdziać na siebie togi, ale musi się także posłużyć się językiem, który ma stylistykę sprawiedliwości - powiedział biskup. Jego zdaniem, jest to ideologia ubierana w język prawa i ładu społecznego.

- Chociaż nasze prawo, polskie, będzie inaczej stanowić, bo o ile się orientuję, jeszcze nie doszliśmy do tego "sukcesu", żeby związki homoseksualne traktować na równi z małżeństwami, ale wyroki takie jak wyrok Trybunału, mają być przewodnikiem dla sędziów polskich - uważa bp Stefanek.