„Nikt nie powinien zostać w domu 7 marca. Jak możemy być spokojni teraz, kiedy cała Europa spogląda na Hiszpanię i kiedy aborcyjny projekt, prawdziwa «licencja na zabijanie», został przyjęty w parlamencie?” – mówi Gádor Joya, rzecznik platformy Prawo do Życia. Podkreśla, że „obecny rząd jest totalitarny i rządzi za plecami narodu ignorując i gardząc jego wolą”. Dlatego jak zauważa, tak ważne jest drugie hasło marszu «W demokracji słucha się narodu»”.

Manifestacje zorganizowano w ponad 100 miastach Hiszpanii, Europy oraz Ameryki Północnej i Południowej. W Hiszpanii wzięli w niej udział liczni politycy, w tym m. in. Joaquín Montero, który na znak sprzeciwu wystąpił z partii socjalistów po przyjęciu ustawy o aborcji. Organizatorzy chcą wykorzystać fakt, że Hiszpania przewodniczy Unii Europejskiej. „Chcemy dotrzeć do Europy, aby wydarzenie odbiło się echem w prasie europejskiej” – stwierdzili organizatorzy. Wśród stolic, który przyłączyły się do manifestacji znajdują się m. in. Santiago de Chile, Buenos Aires, Bogota i Meksyk, a w Europie Paryż i Rzym. Poparły ją organizacje islamskie jak np. Ośrodek Islamski Al-Qaim, ewangelickie oraz liczne arcybractwa.