Sikorski: czekam na decyzję szefa partii

PAP |

publikacja 15.03.2010 16:34

Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział PAP w poniedziałek, że czeka na decyzję szefa partii, premiera Donalda Tuska w sprawie debaty prawyborczej w PO między nim a marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim.

Sikorski przypomniał, że premier Donald Tusk zadeklarował, że potrzebna jest debata telewizyjna między nim a Komorowskim.

To odpowiedź ministra spraw zagranicznych na propozycję szefa klubu Platformy Grzegorza Schetyny, aby debata z udziałem obu kandydatów PO w prawyborach odbyła się w środę o godz. 17 w Sejmie.

Tusk, pytany w ubiegłym tygodniu o możliwość publicznej debaty Komorowskiego z Sikorskim ocenił, że im więcej "przyzwoitej konkurencji", tym lepiej. Premier powiedział też, iż spodziewa się, że marszałek Sejmu wyrazi ostatecznie zgodę na debatę telewizyjną.

"Czy można marzyć o czymś innym przed wyborami niż mieć za darmo czas w telewizji, w radiu? Musimy tylko wyrazić taką zgodę. Myślę, że wyrażą - zarówno Sikorski, jak i Komorowski" - powiedział premier w ubiegły piątek dziennikarzom.

Na uwagę, że Komorowski nie chce debaty telewizyjnej z Sikorskim, Tusk powiedział: "Wyrazi (zgodę), jak znam życie, wyrazi".

W odpowiedzi na zaproszenie Schetyny do przeprowadzenia debaty prawyborczej w Sejmie Komorowski zadeklarował w poniedziałek chęć udziału w niej. "To jest efekt mojego zaproszenia wysłanego w postaci listu otwartego do Radosława Sikorskiego. Proponowałem, abyśmy stanęli na ubitej, politycznej ziemi, ale na gruncie Platformy. Do debaty w obliczu kamer, mikrofonów dziennikarzy i opinii publicznej, ale na gruncie wyznaczonym i kontrolowanym przez Platformę Obywatelską" - powiedział w Kielcach Komorowski.

Komorowski i Sikorski odbyli już jedną bezpośrednią debatę - 6 marca w Katowicach, podczas zjazdu Młodych Demokratów, młodzieżówki PO. Wówczas szef dyplomacji zaproponował marszałkowi kolejną debatę, przed kamerami telewizyjnymi. Komorowski wystosował do Sikorskiego - w formie listu otwartego - ofertę odbycia otwartej, publicznej debaty w obecności mediów, ale "na gruncie Platformy".