Prezes Ozon: Pomódlmy się za tych górników

Przemysław Kucharczak

publikacja 16.05.2018 12:19

Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej złożył kondolencję rodzinom pięciu ofiar tąpnięcia na "Zofiówce".

Prezes Ozon: Pomódlmy się za tych górników Przemysław Kucharczak /Foto Gość Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, na konferencji podsumowującej 11 dni akcji ratunkowej na "Zofiówce". Z prawej wiceminister Grzegorz Tobiszowski, z lewej wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.

Głęboko wzruszony był prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon na konferencji prasowej, podsumowującej 11 dni akcji ratowniczej na ruchu "Zofiówka" kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie". Zwołał ją, ponieważ w nocy z wtorku na środę ratownicy znaleźli 900 metrów pod ziemią ciało ostatniej, piątej już ofiary tąpnięcia.

Prezes obiecał rodzinom górników, którzy stracili życie, że Jastrzębska Spółka Węglowa otoczy je opieką.

Prezes: to był cud

W pierwszym dniu akcji, czyli 5 maja, ratownicy dotarli do dwóch żywych górników.

Tąpnięcie rzuciło dwóch mężczyzn z wielką siłą na strop i ściany chodnika. Mocno poobijani, przedzierali się następnie przez zaciśnięty chodnik, w którym zostało zaledwie kilkadziesiąt centymetrów prześwitu. Tarasowały go dodatkowo pogięte metalowe elementy. Gdy górnikom brakło tlenu w aparatach ucieczkowych, zatrzymali się przy rozszczelnionej rurze z powietrzem. Przetrwali tuż przy niej, choć kilka metrów dalej stężenie metanu przekraczało 40 procent.

- Pragnę wyrazić podziw dla heroizmu tych dwóch uratowanych górników. Dzisiaj nie boję się użyć słowa cud - powiedział w środę 16 maja prezes Daniel Ozon. - Ich determinacja, zimna krew, jaką zachowali, intuicja górnicza, wiedza, ale przede wszystkim ogromne, ogromne szczęście spowodowały, że są z nami. 5 maja to dla nich będą zawsze w kolejnych latach ich "nowe urodziny". To, co przeżyli na dole, przedzierając się przez ponad pół kilometra, spowodowało, że każdy z nich ma swojego nowego brata - powiedział.

Prezes podziękował też wszystkim, którzy bezpośrednio lub pośrednio pomagali w akcji ratowniczej. Było to 2,5 tys. osób. Szczególnie podziękował ratownikom górniczym, którzy przez 11 dni i nocy narażali swoje życie, próbując dotrzeć do zaginionych. - Takich ludzi, jakich przez te 10 dni poznałem, ja 40 lat nie znałem - mówił, wyraźnie wzruszony.

Pomódlmy się za nich

Stwierdził również: - Chcę też podziękować mediom za rzetelny przekaz z tych tragicznych zdarzeń i za uszanowanie rodzin. Pomódlmy się za tych górników. Szczęść Boże!

Pomimo odnalezienia dwóch żywych górników i wszystkich pięciu ofiar tąpnięcia, akcja 900 metrów pod ziemią trwa nadal. Ratownicy w tej chwili wyciągają z rejonu akcji specjalistyczny sprzęt. W następnej kolejności zamkną i odizolują cały rejon, w którym doszło do tragedii, przez budowę dwóch tam. Prace te potrwają prawdopodobnie do niedzieli 20 maja.

Kondolencje rodzinom w czasie konferencji na "Zofiówce" złożyli też wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski oraz wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.